Redakcja
Szefowa chicagowskiego kuratorium oświatowego CPS powiedziała, że niestawienie się nauczycieli w szkołach w poniedziałek 25 stycznia oznacza nie „blokadę”, jak uważa związek zawodowy, a strajk.
W poniedziałek 25 stycznia pracę w szkołach CPS ma rozpocząć 10 tys. nauczycieli. Tydzień później – naukę według planu CPS aż 70 tys. dzieci.
Związek zawodowy nauczycieli CTU konsekwentnie blokuje kolejne rozwiązania i propozycje CPS oraz próbę przywrócenia nauki w szkołach. CPS deklaruje, że wydało miliony na stworzenie bezpiecznego środowiska nauki i pracy dla dzieci i nauczycieli oraz jest gotowe do porozumienia ze związkiem.
„Chcę być dobrze zrozumiana: jeśli nauczycieli odmówią przyjścia do pracy w poniedziałek, to będzie oznaczało strajk, nie blokadę” – oświadczyła szefowa CPS Janice Jackson w oczekiwaniu na decyzję związku dotyczącą kolejnego etapu otwarcia szkół.
(kk)
