Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 03:31
Reklama KD Market

Nielegalny lokator na lotnisku O’Hare

Nielegalny lokator na lotnisku O’Hare

36-letni Aditya Singh z Kalifornii przez 3 miesiące mieszkał niezauważony na lotnisku O'Hare. Mężczyzna został aresztowany w ostatni weekend. Jak tłumaczył, za bardzo się bał COVID-19, żeby wsiąść do samolotu.

Mieszkaniec Kalifornii przybył na lotnisko 19 października – przyleciał do Chicago rejsem z Los Angeles i miał przesiąść się na lot do rodzinnych Indii, ale nigdy nie opuścił terminalu. Trzy miesiące spędził, ukrywając się na lotnisku. Kalifornijczyk koczował w zastrzeżonej strefie O'Hare, nosił identyfikator pracownika, który miał – jak twierdzi – znaleźć. Jadł to, co podarowali mu podróżni.

Mężczyzna został aresztowany w sobotę, 16 stycznia, po tym, jak dwóch pracowników United Airlines poprosiło go o identyfikację. Przepustka okazana przez Singha należała do kierownika operacyjnego, który zaginięcie dokumentu zgłosił 26 października.

W niedzielę Singh stanął przed sądem. Został oskarżony o wtargnięcie do zastrzeżonej strefy lotniska i kradzież. Jak tłumaczył sędzi, ukrywał się na lotnisku, ponieważ bał się „wrócić do domu ze względu na COVID-19”. Nie jest jasne, po co mężczyzna przyjechał do Chicago. Sąd ustalił, że mężczyzna posiada magisterium w dziedzinie turystyki (hospitality), jest bezrobotny, mieszka na przedmieściach Los Angeles ze współlokatorami i nie był wcześniej karany.

Znajomi mężczyzny z Los Angeles byli przez długi czas przekonani, że mężczyzna dotarł do Indii. Jedna z osób, do których dotarły media, powiedziała, że usiłowała pomóc Singhowi w powrocie do miasta, on twierdził jednak, że trudne doświadczenie rozwija go duchowo.

Sędzia Susana Ortiz stwierdziła w czasie niedzielnego przesłuchania, że przebywanie mężczyzny niezauważonego przez tak długi czas w zastrzeżonej części lotniska jest szokujące w kontekście oczywistego faktu, że lotniska muszą być „całkowicie bezpieczne, żeby ludzie czuli się bezpiecznie, podróżując”. Sędzia uznała, że działania mężczyzny stanowią zagrożenie dla społeczności.

Innego zdania jest Chicagowski Departament Lotnictwa (Chicago Department of Aviation), który stwierdził w oświadczeniu, że „był w stanie ustalić, że mężczyzna nie stanowił żadnego zagrożenia bezpieczeństwa lotniska czy podróżnych”. Organizacja postanowiła jednak przeprowadzić dochodzenie i chce sprawdzić, jak Singh zdołał tak długo omijać zabezpieczenia lotniskowe. 

Sędzia Ortiz zezwoliła na zwolnienie Singha za kaucją pod warunkiem nie zbliżania się do lotniska. Przed sądem mężczyzna ponownie stanie 27 stycznia.

(kk)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama