Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 23:26
Reklama KD Market

Joe Biden: Nasza demokracja jest atakowana w sposób niemający precedensu

W tej chwili nasza demokracja jest atakowana w sposób niemający precedensu - oświadczył w środę prezydent elekt Joe Biden. "Nigdy niczego takiego nie widziano we współczesnych czasach" - ocenił.

"Cytadela Wolności - Kapitol - jest atakowany. Jest to atak na przedstawicieli narodu, na policję Kapitolu, która przysięgała ich chronić oraz na urzędników, którzy pracują w sercu naszej republiki" - mówił Biden. "Jest to atak na najświętsze przedsięwzięcie amerykańskie, na wykonywanie woli narodu" - podkreślił. "To musi się skończyć" - dodał.

Jak zauważył, sceny chaosu na Kapitolu nie odzwierciedlają Ameryki i tego, kim Amerykanie są. "Pokazują niewielką grupę ekstremistów. (...) Musi się to skończyć. Teraz" - oświadczył. Wezwał przy tym prezydenta Donalda Trumpa, by w telewizji zażądał zakończenia tego oblężenia.

Wzywam prezydenta Donalda Trumpa, aby wystąpił w telewizji ogólnokrajowej, aby wypełnił swoją przysięgę, aby bronił konstytucji, i aby zażądał końca oblężenia Kapitolu - podkreślił w telewizyjnym oświadczeniu prezydent elekt Joe Biden.

"Wzywam prezydenta Donalda Trumpa, aby wystąpił teraz w telewizji ogólnokrajowej, aby wypełnił swoją przysięgę, aby bronił konstytucji, i aby zażądał końca tego oblężenia" - podkreślił Biden.

"Jestem zaszokowany, jestem smutny, że nasz kraj, nasz naród, który tak długo był latarnią światła i demokracji dla całego świata, stał się tak mroczny" - powiedział prezydent elekt.

Prezydencie Trump zajmij swoje miejsce - zaapelował do ustępującego prezydenta USA prezydent-elekt Joe Biden. Zapewnił, że nie obawia się o swoją inaugurację.

"Droga, którą mamy teraz postępować, jest jasna. To jest droga demokracji, szacunku, uczciwości, honoru i zobowiązania" - mówił Joe Biden w środowym telewizyjnym wystąpieniu, w związku z zamieszkami na Kapitolu.

"Mimo tego, co dzisiaj widzieliśmy, jestem pełen optymizmu" - zapewniał. "W tych strasznych wydarzeniach wszyscy Republikanie, wszyscy Demokraci, cały naród musi zdawać sobie sprawę, że musimy wystąpić wspólnie. To są Stany Zjednoczone Ameryki" - mówił.

"Prezydencie Trump, zajmij swoje miejsce" - zaapelował do urzędującego prezydenta, któremu 20 stycznia kończy się kadencja.

Gdy już odszedł od mównicy, obecni w studiu dziennikarze zaczęli go pytać o zaplanowaną na 20 stycznia inaugurację jego prezydentury. "Nie martwię się o swoją inaugurację" - powiedział Joe Biden, kończąc trzykrotnym wezwaniem "wystarczy". 

W Waszyngtonie zwolennicy Trumpa wtargnęli do Sali obrad Izby Reprezentantów i Senatu. Według Fox News jedna osoba została postrzelona. Stronnicy Trumpa zamierzają przeszkodzić w oficjalnym zatwierdzeniu zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich. (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama