W superwtorek w prawyborach głosują wyborcy z 14 stanów, w tym z Teksasu i Kalifornii. Kandydaci walczą o ponad jedną trzecią delegatów, którzy podczas konwencji demokratów w lipcu wskażą nominata partii w wyborach prezydenckich.
"Jedna rzecz jest pewna. W superwtorek kampania wyborcza przechodzi z fazy detalicznej do fazy hurtowej" - pisze Associated Press. Gra toczy się o głosy 34 proc. delegatów z 14 stanów. Kandydaci muszą więc odejść od taktyki polegającej głównie na spotkaniach z wyborcami i wiecach; strategia przed superwtorkiem polega na plasowaniu jak największej liczby reklam w mediach w tych stanach, gdzie odbywa się głosowanie. W superwtorek trudno więc walczyć z konkurentami bez bardzo dużych pieniędzy.
W tym roku w superwtorek głosują stany Alabama, Arkansas, Oklahoma, Tennessee, Teksas, Północna Karolina, Wirginia, Kalifornia, Minnesota, Maine, Massachusetts, Vermont, Utah i Kolorado.
Byli kandydaci Pete Buttigieg, Amy Klobuchar i Beto O'Rourke udzielili poparcia Joe Bidenowi w wyścigu o nominację Partii Demokratycznej. Buttigieg i Klobuchar oznajmili swoją decyzję podczas poniedziałkowego wiecu Bidena w Dallas w Teksasie. Oboje wycofali się z wyścigu tuż przed superwtorkiem.
Politolodzy podkreślają, że tegoroczny wynik głosowania w superwtorek jest nieprzewidywalny, trudno też powiedzieć, czy wyłoni przyszłego kandydata Partii Demokratycznej, czy też zawęzi jedynie grono pretendentów do nominacji do trzech lub dwóch osób - oceniła w wywiadzie dla AP profesor Uniwersytetu Arizony i autorka książki o super wtorku Barbara Norrander.
Liczba stanów, które głosują w superwtorek - zazwyczaj w lutym lub marcu - zmienia się z roku na rok, ponieważ każdy stan podejmuje osobno decyzję o tym, kiedy zorganizuje prawybory. Największy superwtorek odbył się w 2008 roku, kiedy to na początku lutego głosowanie odbyło się na raz w 20 stanach.
Termin superwtorek został ukuty podczas wyborów w 1976 roku. Od tego czasu wiele stanów decyduje się na zorganizowanie prawyborów w ten dzień, by skłonić kandydatów do zwrócenia uwagi na siebie uwagi dzięki temu, że małe stany głosują w bloku razem z bardziej ludnymi i liczącymi się stanami. (PAP)
Reklama