Komendant Eddie Johnson nie wysłucha przemówienia prezydenta Trumpa, które będzie wygłoszone w najbliższy poniedziałek podczas konferencji szefów policji w Chicago.
Szef chicagowskiej policji Eddie Johnson w wydanym we wtorek oświadczeniu poinformował, że choć cieszy się z przyszłotygodniowej wizyty amerykańskich szefów policji w Chicago i możliwości współpracy z nimi w dziedzinie bezpieczeństwa miast, to nie wysłucha zaplanowanego na konferencji przemówienia prezydenta Donalda Trumpa. W uzasadnieniu swojej decyzji Johnson napisał, że „wartości chicagowian są ważniejsze niż to, co prezydent ma do powiedzenia”.
Biały Dom potwierdził, że prezydent Trump w poniedziałek 28 października będzie przemawiał podczas konferencji szefów policji w Chicago. Nie ujawniono, gdzie odbędzie się wydarzenie, którego głównym celem jest zbiórka funduszy wyborczych. Gazeta „Chicago Tribune”, powołując się na anonimowego informatora, pisze, że impreza zaplanowana jest w chicagowskiej Trump Tower.
Będzie to pierwsza wizyta Donalda Trumpa w Wietrznym Mieście odkąd został prezydentem. Gospodarzem imprezy są Krajowy Komitet Partii Republikańskiej i Todd Ricketts, współwłaściciel drużyny Chicago Cubs.
Przebywanie w jednym pomieszczeniu z prezydentem słono będzie kosztować jego zwolenników. Za zjedzenie lunchu w tej samej sali trzeba zapłacić 2 800 dolarów. Za 35 tys. od pary można pozować do zdjęcia z głową państwa, a przywilej wzięcia udziału w dyskusji z prezydentem kosztuje 100 tys. dolarów od osoby.
Warto dodać, że wizytę w Wietrznym Mieście zapowiedział też na poniedziałek b. prezydent Barack Obama z małżonką. Wezmą oni udział w trzecim szczycie fundacji swojego imienia, który odbędzie się na terenie przyszłego Centrum Prezydenckiego Obamy w chicagowskim Jackson Park.
(jm, mm)
fot.Tannen Maury/EPA/Shutterstock
Reklama