Decyzją parlamentu stanowego, pytanie dotyczące reformy podatkowej w Illinois znajdzie się na karcie wyborczej w 2020 roku. Wyborcy zdecydują w referendum, czy przychylą się do propozycji gubernatora Pritzkera, która zastąpiłaby podatek stały podatkiem progresywnym, wyższym dla najlepiej zarabiających.
Głosowanie nad przeprowadzeniem referendum w sprawie zmiany struktury podatkowej w Illinois odbyło się 27 maja, w świąteczny poniedziałek Memorial Day, w stanowej Izbie Reprezentantów. Stosunkiem głosów 73-44 legislatorzy zdecydowali, że pytanie dotyczące reformy podatkowej znajdzie się na karcie wyborczej podczas wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 roku. Wcześniej, bo 1 maja, referendum przegłosował Senat stanowy.
Zadowolony z wyników głosowania był gubernator J.B. Pritzker, który napisał na Twitterze: „To już oficjalne. Referendum podatkowe odbędzie się w listopadzie 2020 r. Dzisiejsze głosowanie to ogromny krok naprzód dla całej klasy średniej i wszystkich, którzy chcą do niej dołączyć. Chodzi o sprawiedliwe podatki, stabilność finansową i rozwój ekonomiczny naszego stanu”.
Gubernator J.B. Pritzker obiecywał reformę podatkową jeszcze w czasie swojej kampanii wyborczej. Obecny podatek stały zastąpiłby ruchomy – uzależniony od zarobków i najbardziej uderzyłby po kieszeni osoby o wysokich dochodach.
Jak zapewnił gubernator Pritzker, 97 proc. pracujących zarobkowo w Illinois nie odczuje żadnej różnicy po reformie. Natomiast podwyżkę z pewnością zauważą podatnicy o zarobkach powyżej 250 tys. dol. stanowiący zaledwie 3 proc. populacji Illinois. Częścią reformy mają być też ulgi w podatkach od nieruchomości.
Po reformie podatkowej Illinois uzyskałby dodatkowe dochody rzędu 3,5 mld dol. rocznie, pozwalające na stopniowe rozwiązywanie licznych problemów finansowych, do których należą m.in. niedobory w funduszach emerytalnych pracowników administracji stanu oraz zaległe rachunki.
Jeśli stopniowalny podatek (ang. graduated income tax) nie zostanie wprowadzony, to – według Pritzkera – jedyną metodą sprostania zobowiązaniom finansowym będzie redukcja wydatków we wszystkich agencjach stanowych oraz podwyżka indywidualnego podatku od dochodu do poziomu co najmniej 5,95 proc.
Plan, choć w powijakach, jest już krytykowany przez sektor biznesowy, który ostrzega, że mieszkańcy i firmy zaczną się wyprowadzać z Illinois.
(gd, ao)
Na zdjęciu: Kapitol stanowy w Springfield
fot.Ewa Malcher
Reklama