Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 00:34
Reklama KD Market

Chicago. Emanuel krytycznie o strajku nauczycieli

W Chicago trzeci dzień strajku nauczycieli. 27 tys. pedagogów w czerwonych podkoszulkach z nazwą swojego związku zawodowego widocznych jest w różnych częściach miasta. Burmistrz Wietrznego Miasta trwający protest - pierwszy od 25 lat - nazwał " strajkiem z wyboru"...
Nauczyciele z Chicago rozpoczęli w poniedziałek pierwszy od 25 lat strajk. W jego rezultacieblisko 400 tys. uczniów ma przymusową przerwę w nauce. Przed strajkującymi - trzeci dzień protestów i kolejne rozmowy z kuratorium. Jak na razie nie widać końca protestu.
/a>
Wznowienie rozmów między 30 tys. nauczycieli z Chicago a władzami kuratorium przewidziano na środę rano. Wczoraj pertraktacje prowadzono do późnych godzin, jednak żadna ze stron nie przejawiała oznak optymizmu. Zobacz także: Nauczyciele rozpoczęli pierwszy od 25 lat strajk „Do tej pory bawiliśmy się w kotka i myszkę. Teraz czas poważnie podejść do sprawy”- mówił David Vitale z chicagowskiego kuratorium po 10 godzinach rozmów ze związkowcami. Wiceprzewodniczący związku zawodowego zrzeszającego pedagog ów Chicago Teachers Union, Jesse Sharkey powiedział, że wtorkowe rozmowy dotyczyły przede wszystkim tematu oceny nauczycieli. Jest to jeden z najbardziej spornych punktów całej debaty. Zdaniem Sharkeya, we wtorek poczyniono postępy, jednak niewystarczające. Propozycja zarządu szkół publicznych zakłada, że w związku z planowany wdrożeniem systemu oceny nauczycieli w ciągu dwóch najbliższych lat 28 proc. z nich mogłoby stracić pracę. To ok. 6 tys. pracowników. Sharkey określił takie założenie obraźliwym dla wykonywanego przez siebie zawodu. Stephanie Gadlin, rzeczniczka związku nauczycieli przekazała, że z 49 punktów zaproponowanych przez kuratorium, CTU zaakceptowało do tej pory zaledwie sześć. „Musimy walczyć o sprawiedliwość w dziedzinie edukacji” - tłumaczyła. Swoją opinię wyraził również burmistrz Wietrznego Miasta, Rahm Emanuel. „Jest to strajk z wyboru. Wyboru, który jest zły dla dzieci. Po pięciu miesiącach negocjcacji udało nam się wypracować porozumienie niemal we wszystkich dziedzinach. Pozostają dwa punkty zapalne - ocena nauczycieli i kwestia zwolnień pedagogów”- powiedział. Emanuel dodał także, że rozmowy mogły toczyć się bez strajku i że uważa go za zupełnie niepotrzebny. Średnia płaca nauczyciela w państwowej szkole w Chicago w 2011 roku wyniosła ok. 67 tys. dolarów. AS

Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama