Piotrowski stanął przed szansą na zdobycie gole w 52. minucie, ale jego uderzenie z 11 metrów obronił bramkarz gospodarzy Martin Jedlicka.
Mistrz Bułgarii wywalczył pierwszy punkt w fazie zasadniczej, gdyż przed tygodniem przegrał u siebie z innym czeskim zespołem - Slavią Praga 0:2.
Tymczasem Slavia w czwartek zremisowała 1:1 z Ajaksem Amsterdam, który w ostatniej rundzie kwalifikacji okazał się lepszy od Jagiellonii Białystok.
Przed meczem doszło do starć miejscowej policji z fanami ekipy gości, którzy próbowali sforsować bramy i dostać się na stadion bez biletów. Jak poinformowała policja, po zastosowaniu środków przymusu opanowano sytuację, a kilka osób zostało zatrzymanych. Wcześniej, gdy fani z Holandii zebrali się na Starym Mieście, znaleziono u nich m.in. noże i kije baseballowe.
Podobnie jak Piotrowski powodów do radości nie miał też inny kadrowicz - Marcin Bułka. Bramkarza OGC Nice cztery razy pokonali piłkarze Lazio Rzym, którzy wygrali na własnym boisku 4:1.
Francuski zespół, który na inaugurację LE zremisował z Realem Sociedad San Sebastian 1:1, już po 35 minutach przegrywał 0:2. Po przerwie drugiego gola tego dnia dla gospodarzy uzyskał Argentyńczyk Taty Castellanos, a w 65. minucie polski bramkarz sprokurował rzut karny, został ukarany żółtą kartką, a z 11 metrów pokonał go i - jak się okazało ustalił rezultat - Mattia Zaccagni.
Lazio, które przed tygodniem pokonało Dynamo Kijów 3:0, na razie ma najlepszy bilans spośród 36 uczestników fazy ligowej LE.
Poza włoską drużyną kompletem punktów po dwóch spotkaniach mogą się pochwalić jeszcze Tottenham Hotspur (2:1 z Ferencvarosem Budapeszt), Anderlecht Bruksela (2:1 z Realem Sociedad), Olympique Lyon (4:1 z Rangers FC) i bukaresztańska jedenastka FCSB (dawna Steaua), która wygrała 1:0 w Salonikach z PAOK Tomasza Kędziory.
Grecka drużyna jest z kolei jedną z sześciu, które doznały dwóch porażek, tak samo jak m.in. Karabach Agdam (1:2 z Malmoe FF), którego rezerwowym bramkarzem był tym razem Mateusz Kochalski.
Emocji nie zabrakło w szlagierowo zapowiadającym się starciu FC Porto z Manchesterem United, czyli pojedynku drużyn, które częściej rywalizują w Champions League. "Czerwone Diabły" prowadziły ze "Smokami" już 2:0, ale remis 3:3 uratował im w doliczonym czasie drugiej połowy obrońca Harry Maguire.
Goście ostatnie 10 minut grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bruno Fernandesa. To już drugi z rzędu mecz, po ligowym z Tottenhamem Hotspur, w którym portugalski pomocnik został usunięty z boiska.
W zasadniczej fazie zreformowanej od tego sezonu Ligi Europy rywalizuje 36 drużyn. Każda rozegra po osiem meczów z różnymi rywalami, a wyniki wliczane będą do jednej, wspólnej tabeli. Ekipy z miejsc 1-8 awansują bezpośrednio do 1/8 finału, z lokat 9-24 powalczą w barażach o tę fazę, ale zgodnie z pozycjami (9 z 24, 10 z 23, itd.), a pozostałe odpadną z rozgrywek.
Finał tej edycji zaplanowano na 21 maja 2025 w Bilbao.