Spotkanie zaczęło się od porażki Magdaleny Fręch z Bouzkovą 1:6, 6:4, 4:6. Do remisu doprowadziła Świątek, która wygrała z Lindą Noskovą 7:6 (7-4), 4:6, 7:5.
W grze podwójnej faworytkami były Czeszki. Siniakova to aktualna liderka światowego rankingu deblowego. W tej specjalności w dorobku ma dziewięć tytułów wielkoszlemowych oraz złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio (2021). W lipcu w Paryżu natomiast złoto wywalczyła w mikście.
Do stanu 2:2 w pierwszym secie obie pary wygrywały swoje gemy serwisowe. Później jednak koncertowo zaczęły grać Polki. Świątek, choć od sezonu 2022 w debla już praktycznie nie gra, to ma na koncie finał French Open 2021 w grze podwójnej. Życiowy mecz rozgrywała też Kawa.
Biało-czerwone wygrały osiem gemów z rzędu. W efekcie pierwszego seta wygrały 6:2, a w drugim prowadziły już 4:0. W tym momencie dopadł je lekki kryzys i Czeszki wyrównały na 4:4, ale Świątek i Kawa na więcej rywalkom nie pozwoliły. Najpierw wygrały gema przy serwisie wiceliderki rankingu, a potem przełamały Czeszki, gdy serwowała Bouzkova.
"To było coś niesamowitego, od dawna nie gram debla. Pewnie za 20 minut będę się czuła nieżywa, ale jeśli będzie trzeba, to w półfinale znów wystąpię w deblu, bo to moj ostatni turniej w tym roku" - powiedziała Świątek w rozmowie na korcie.
Choć rywalizacja z Czeszkami zaczęła się w sobotę, to zakończyła już w niedzielę 17 listopada, czyli dzień 32. urodzin Kawy.
"Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego prezentu. Wspólna gra z Igą i wygrana, to świetny początek tego dnia" - powiedziała Kawa.
Od 2011 roku Czeszki sześciokrotnie triumfowały w tych rozgrywkach, a 11 razy w historii, wliczając wygrane Czechosłowacji. Bardziej utytułowane są tylko Amerykanki - 18 zwycięstw.
"Po tych dwóch dniach czuję się 20 lat starszy, ale wygrać z Czechami to coś wspaniałego" - przyznał kapitan reprezentacji Dawid Celt.
Polki w 1. rundzie wygrały z Hiszpankami 2:0. W poniedziałkowym półfinale zagrają z Włoszkami, które pokonały Japonki 2:1.
Pozostałe ćwierćfinały zostaną rozegrane w niedzielę. Broniąca tytułu Kanada zagra z Wielką Brytanią, a Australia ze Słowacją.
Nazwa rozgrywek, znanych wcześniej jako Fed Cup, została zmieniona, na Billie Jean King Cup w 2020 roku, żeby uhonorować Amerykankę, 12-krotną triumfatorkę imprez wielkoszlemowych, która była w zwycięskiej ekipie USA w pierwszej edycji drużynowych zmagań w 1963 roku.