Spotkanie w Amsterdamie ropoczęło się od dramatycznych wydarzeń na ławce trenerskiej gości. Niedługo po pierwszym gwizdku sędziego zasłabł członek sztabu, a jeszcze przed dwoma laty reprezentant Węgier Adam Szalai. Gra została wstrzymana na blisko kwadranst, a poszkodowany został odwieziony do szpitala.
Węgierska Federacja Piłkarska poinformowała później, że Szalai jest przytomny, a jego stan - stabilny. 36-latek przechodzi badania, na razie nie wiadomo dokładnie, co spowodowało jego zasłabnięcie.
Po wznowieniu rywalizacji przeważali gospodarze, którzy do przerwy prowadzili dwoma golami. Oba padły z rzutów karnych, a wykorzystali je Wout Weghorst (21.) i Cody Gakpo (45+12.). W drugiej połowie prowadzenie podwyższyli Denzel Dumfries (64.) i Teun Koopmeiners (86.).
Niemcy dali pokaz siły w spotkaniu we Fryburgu. Już w pierwszej połowie zdobyli trzy bramki. Na listę strzelców wpisali się Jamal Musiala (3.), Tim Kleindienst (23.) i Kai Havertz (37.). W tej części gry gospodarze oddali 14 strzałów, a rywale - dwa.
Niewiele zmieniło w drugiej odsłonie, w której Bośniacy nadal mieli niewiele do powiedzenia, a Niemcy "bawili się piłką" i zdobywali kolejne gole. Dwa razy do siatki trafił Florian Wirtz (50. i 57.), w tym popisując się efektownym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego. Dzieła zniszczenia dopełnili Leroy Sane (66.) i Kleindienst (79.).
W tabeli tej grupy wszystko jest już jasne przed ostatnią kolejką: Niemcy awansują z pierwszego miejsca z 13 pkt, a Holandia z drugiego - 8 pkt. Trzecią lokatę, oznaczającą baraż o utrzymanie z jedną z ekip z drugich pozycji grup dywizji B, zajmą Węgry - 5, a Bośnia i Hercegowina, która wywalczyła jeden punkt, zostanie zdegradowana.
W dywizji B rywalizowano w sobotę w dwóch grupach. Niewiele wyjaśniło się w zaciętej B1, w której po pięciu kolejkach wiadomo jedynie, że Ukraina nie będzie pierwsza, a Czechy nie zajmą ostatniego miejsca. W sobotnich spotkaniach padły dwa remisy i nadal prowadzą Czechy - 8, przed Gruzją i Albanią - po 7, a tabelę zamyka Ukraina - 5. We wtorek Czechy podejmą Gruzję, a Albania - Ukrainę.
W grupie B4 nadal w najlepszej sytuacji jest Turcja z 11 punktami, a drugie miejsce zajmuje Walia z dziewięcioma. W bezpośrednim meczu tych ekip w Kayseri padł bezbramkowy remis. Trzecia Islandia, po wyjazdowym zwycięstwie nad Czarnogórą 2:0, ma siedem punktów.
W grupie C1 awans do wyższej dywizji zapewniła sobie Szwecja, która wygrała u siebie ze Słowacją 2:1 i ma 13 punktów, o trzy więcej od sobotniego rywala. Lider ma lepszy bilans meczów bezpośrednich, dlatego kolejność już się nie zmieni. Na trzecim miejscu na pewno będzie Estonia - 4 pkt, a ostatni pozostanie Azerbejdżan - 1.
W ekipie "Trzech Koron" znów z dobrej strony pokazał się Viktor Gyokeres, autor gola i asysty. Od początku sezonu w LN strzelił pięć bramek i prowadzi w klasyfikacji strzelców, ex aequo z Portugalczykiem Cristiano Ronaldo i Słoweńcem Benjaminem Sesko.
Pierwszą drużyną, która "wydostała" się z najniższej dywizji (D), została Mołdawia. Dzięki wyjazdowej wygranej nad Andorą 1:0. Drużyna, która w eliminacjach mistrzostw Europy 2024 ugrała cztery punkty w dwóch starciach z Polską, zakończyła już fazę grupową z dorobkiem dziewięciu punktów i lepszym bezpośrednim bilansem spotkań z Maltą, która ma o trzy mniej i zagra jeszcze z Andorą.
W piątek szanse na awans do ćwierćfinału z grupy A1 straciła reprezentacja Polski. Biało-czerwoni przegrali na wyjeździe z Portugalią 1:5 i zajmują trzecie miejsce w tabeli. Ostatnia jest Szkocja, która ma tyle samo punktów - cztery. W poniedziałek w Warszawie podopieczni selekcjonera Michała Probierza powalczą ze Szkotami w bezpośrednim spotkaniu o uniknięcie ostatniej lokaty.
Miejsca w ćwierćfinale pewne są już ponadto: Portugalia, Hiszpania, Włochy i Francja.
Od niedzieli rozgrywane już będą mecze ostatniej kolejki fazy grupowej. Ćwierćfinały i baraże o awans/utrzymanie odbędą się w marcu, a turniej finałowy (Final Four) - w czerwcu.