W południowej części Chicago wczoraj wieczorem i w nocy z piątku na sobotę doszło do serii ataków z użyciem broni palnej. Nie żyją cztery osoby, co najmniej 13 jest rannych...
W południowej części Chicago wczoraj wieczorem i w nocy z piątku na sobotę doszło do serii ataków z użyciem broni palnej. Nie żyją cztery osoby, co najmniej 13 jest rannych. /a>
Pierwsze strzały wczorajszej padły ok. godziny 17:45 w dzielnicy Bridgeport. Nieznany sprawca postrzelił 30-letniego mężczyznę, który zmarł w szpitalu im. Johna H. Strogera Juniora - poinformowało biuro medycyny sądowej hrabstwa Cook.
Niedługo potem przy skrzyżowaniu ulicy 79. i Drexel Avenue w dzielnicy Chatham nieznany sprawca otworzył ogień do 42-letniej kobiety i 17-letniego chłopca. Kobieta została postrzelona w nogę, chłopiec zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Trzecią ofiarą był 33-letni mężczyzna, postrzelony przez nieznanego sprawcę ok. godziny 20:00 w dzielnicy Chesterfield.
Kolejne strzały padły o 2:30 nad ranem w sobotę przy 4900 South Drexel Boulevard. Do siedzącej w samochodzie pary podeszło dwóch mężczyzn, z których jeden był uzbrojony. Zażądali oddania pieniędzy. Kiedy właściciel samochodu postawił opór - pały śmiertlene strzały.
Policja odnotowała także w ciągu nocy co najmnie 13 postrzeleń. Do jednego z incydentów doszło na ulicy Ohio w pobliżu Oakley Boulevard, kiedy z przejeżdzającego samochodu padły strzały w kierunku grupy osób stojących przed domem, gdzie trwało przyjęcie. Rannych zostało dwoch mężczyzn (40 i 21 lat) i 44-letnia kobieta.
Dziś około godz. 4:00 nad ranem oddano strzały do siedzącej na tarasie domu pary. Poszkodowani twierdzą, że usłyszeli strzały i poczuli ból, nie zdążyli zauważyć sprawcy. Policja prowadzi intensywne dochodzenie.
AS
Redakcja
