Chicago. Pracownik lotniska kradł z bagaży laptopy
Pracownik lotniska Midway odpowiedzialny za załadunek bagaży trafił do aresztu, po tym jak oskarżony o serię kradzieży. Salvador Johnson wyciągał z walizek podróżnych linii Southwest laptopy i sprzedawał je na czarnym rynku. Mężczyzna ukradł co najmniej kilkadziesiąt komputerów.
- 08/11/2012 07:30 PM
Pracownik lotniska Midway, odpowiedzialny za załadunek bagaży trafił do aresztu, po tym jak oskarżony o serię kradzieży. Salvador Johnson wyciągał z walizek podróżnych linii Southwest laptopy i sprzedawał je na czarnym rynku. Mężczyzna ukradł co najmniej kilkadziesiąt komputerów.
44-letni mieszkaniec Gary w stanie Indiana w piątek usłyszał zarzut popełnienia kradzieży i trafił do aresztu. Za wypuszczenie go na wolność sędzia wyznaczył kaucję w wysokości 250 tys. dolarów.
Sprawą znikających z walizek laptopów władze lotniska Midway zajęły się po serii skarg od podróżnych korzystających z usług Southwest Airlines. Komputery znikały z walizek, które pasażerowie oddawali lotniskowej obsłudze do załadunku do luków bagażowych.
W toku dochodzenia szybko zidentyfikowano podejrzanego. Był nim 44-letni Salvador Johnson. Jego stanowisko pracy znajdowało się w sąsiedztwie punktu kontroli, w którym prześwietlane były bagaże. Johnson widział więc w których walizkach znajdują się komputery i wyciągał je zanim bagaże trafiły do samolotu. Mężczyzna szczególnym upodobaniem darzył laptopy firmy Apple. Po dokonaniu kradzieży błyskawicznie sprzedawał je w komisach ze sprzętem elektronicznym i na czarnym rynku. Podczas przeszukania domu Johnsona, znaleziono w nim kilka skradzionych komputerów oraz rachunki z komisów. Według śledczych 44-latek skradł co najmniej kilkadziesiąt laptopów. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
mp
Reklama