Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 20:25
Reklama KD Market

Trybunał w Hadze skazał Vojislava Szeszelja na 10 lat więzienia

Trybunał w Hadze częściowo uchylił wyrok uniewinniający lidera skrajnych nacjonalistów serbskich Vojislava Szeszelja od zarzutów zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości z lat 90. popełnionych na terenie Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji i skazał go na 10 lat więzienia.

O zmianę wyroku uniewinniającego zaapelował w grudniu prokurator Mathias Marcussen. "Sprawiedliwości nie stało się zadość" - powiedział prokurator przed pustą ławą, na której miał siedzieć Szeszelj. Deputowany i lider Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) wielokrotnie zapowiadał, że nie stawi się w Hadze na rozprawie apelacyjnej.

Apelację rozpatrywał tzw. Mechanizm Narodów Zjednoczonych dla Międzynarodowych Trybunałów Karnych (MICT), gdyż trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii, który uniewinnił Szeszelja, zakończył działalność z końcem 2017 roku.

Przed ogłoszeniem środowego wyroku Szeszelj powiedział agencji Associated Press: "Nie obchodzi mnie ten wyrok. Idę na siestę". Ze względu na to, że polityk spędził już w areszcie 12 lat, wyrok nie będzie miał skutków w praktyce.

Prokuratorzy Trybunału ds. zbrodni w b. Jugosławii, domagając się w pierwszej instancji kary 28 lat więzienia, zarzucali Szeszeljowi zorganizowanie "zbrodniczego przedsięwzięcia" wspólnie z ówczesnym prezydentem Slobodanem Miloszeviciem i przywódcą Serbów bośniackich Radovanem Karadżiciem. Jednak według trybunału oskarżenie nie wykazało dostatecznych dowodów na istnienie "wspólnego zbrodniczego przedsięwzięcia" ani na to, że celem porozumienia było dokonanie zbrodni, a nie obrona Serbów i zachowanie Jugosławii.

W uzasadnieniu wyroku, który w trzyosobowym składzie sędziowskim zapadł niejednomyślnie, podkreślono, że idea stworzenia Wielkiej Serbii poprzez połączenie uważanych za serbskie terytoriów w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie była "celem politycznym", a nie przestępczym planem, jak chcieli prokuratorzy.

Serbski polityk, który w 2003 roku dobrowolnie oddał się w ręce trybunału, spędził w areszcie kilka lat i z uwagi na chorobę nowotworową od listopada 2014 roku przebywał w Serbii. Oskarżony także o tortury i morderstwa w czasie wojny na terenie Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji w latach 1991-93, nigdy nie przyznał się do winy. Jego proces trwał z przerwami od listopada 2006 roku; był to najdłuższy proces toczący się przed ONZ-owskim trybunałem w Hadze.(PAP)

Na zdjęciu: Vojislav Szeszelj
fot.Koca Sulejmanovic/Epa/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama