Francuska organizacja Reporterzy Bez Granic (RSF) wezwała w środę chińskie władze do uwolnienia zatrzymanego sześć miesięcy temu dziennikarza obywatelskiego Zhen Jianghua. W czwartek mija przewidziany prawem termin przetrzymywania go w „czarnym areszcie”.
Założyciel portalu Human Rights Campaign in China, 32-letni Zhen, został aresztowany w nocy z 1 na 2 września ub.r. w mieście Zhuhai w prowincji Guangdong na południu Chin w związku z podejrzeniem o „podburzanie do przewrotu przeciwko władzy państwowej”. Za to przestępstwo, o które powszechnie oskarża się w Chinach aktywistów i dysydentów, grozi pięć lat więzienia.
Zgodnie z prawem do czwartku Zhen może być przetrzymywany bez formalnych zarzutów pod tzw. nadzorem mieszkalnym w wyznaczonym miejscu. Określenie to powszechnie uważa się za eufemizm dla „czarnych aresztów”, które mają na celu złamanie więzionych tam obrońców praw człowieka oczekujących na proces – ocenił dyrektor RSF na Azję Wschodnią Cedric Alviani w komunikacie przesłanym do PAP.
Na zagrożenie torturami zwracała uwagę po jego aresztowaniu również m.in. organizacja praw człowieka Amnesty International. We wtorek o uwolnienie działacza apelowała zrzeszająca związki dziennikarskie Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy z siedzibą w Brukseli.
Chiny znajdują się na 176. pozycji wśród 180 krajów świata w klasyfikacji wolności prasy sporządzanej przez RSF. Co najmniej 50 dziennikarzy i blogerów jest tam przetrzymywanych w warunkach, które budzą obawy o ich życie – podkreślił Alviani.
Ewa Malcher
