Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 02:33
Reklama KD Market

Jak mądrze oszczędzać na żywności

Federalne Biuro Statystyk Zatrudnienia (U.S. Bureau of Labor Statistics) podaje, że przeciętna rodzina wydaje 13 proc. zarobków na jedzenie. Niektórzy wydają 15 proc, a inni tylko 5, w zależności od budżetu i stylu życia. Jest wiele metod, by oszczędzić na żywności i nie tylko.

Zapisuj wydatki, co pomoże ci w poznaniu swego budżetu i utrzymaniu finansowej dyscypliny. W zeszycie przygotuj tabelę z kilkoma kolumnami, odpowiadającymi kategoriom wydatków, jak żywność, odzież, transport, dom. Ażeby wiedzieć, gdzie uciekają pieniądze, stwórz również podkategorie. Np. żywność podziel na wydatki w supermarkecie, żywność kupioną na wynos, restaurację.

Miej pustawą lodówkę. Jeżeli nie widzisz tylnej ściany lodówki – masz w niej za dużo. Kupuj tylko tyle, ile potrzebujesz na tydzień. Nie kolekcjonuj dziesiątek słoiczków sosów, przypraw, marmolad. Kończ, co zaczniesz. Stosuj pomysłowe czyszczenie lodówki. W piątek wykorzystaj pozostałości robiąc zupę, gulasz albo makaron z warzywno-mięsnym sosem. Nie ma powodu, by mieć wypchaną lodówkę albo dwie, do tego zamrażalkę i wypełnioną po brzegi spiżarnię, bo wtedy zawsze jesz nieświeże produkty, dużo wyrzucasz. W Stanach żywności nie brakuje, zawsze możesz podjechać do supermarketu. Planuj posiłki tak, by zagospodarować to, co już posiadasz.

Ogranicz wyjścia do restauracji. Nawet obiad na wynos dla kilku osób jest wielokrotnie droższy od ugotowanego w domu prostego dania. Ogranicz obiady w mieście tylko do specjalnych okazji. A jeżeli już jesz w restauracji, gdzie dania są ogromne, to nie krępuj się zabrać pozostałości ze sobą. Będziesz mieć zapewniony obiad na następny dzień.

Bierz kanapki do pracy i owoce, zamiast wychodzić na lunch, a oszczędzisz pieniądze i czas. Bierz ze sobą również butelkę z wodą czy innym napojem, bowiem ta kupiona w delikatesach może być trzykrotnie droższa. W pracy rób sobie kawę, by nie przepłacać w Starbucks. Włóż dzieciom do tornistra i do swojej torebki suszone owoce na szybką przegryzkę, a unikniesz pokusy zakupów.

Posiłki w szkole czy w ośrodku seniora. Dzieciom pozwól jeść śniadania czy lunche w szkole, bo są subsydiowane. Na przykład, w mieście Nowy Jork śniadania w publicznych szkołach są bezpłatne dla wszystkich uczniów. Pełna cena lunchu wynosi 1,75 dol., a ze zniżką 0,25 dol. albo nic. W chicagowskich szkołach publicznych oba posiłki są bezpłatne. Ośrodki seniora serwują pożywne lunche za ok. dwa dolary.

Jedz mniej mięsa, co sugerują zasady zdrowego odżywiania. Mięso, zamiast być głównym komponentem obiadu, niech będzie tylko dodatkiem. Nie tylko oszczędzisz, ale będziesz czuć się lepiej. Inspirację znajdziesz w kuchni włoskiej. Na przykład makarony (pasta) z mięsnym sosem i warzywami stanowią zdrowe i tanie dania. Tradycyjnym hiszpańskim daniem jest paella – ryż z dodatkiem warzyw i ewentualnie mięsa pozostałego od wczorajszego obiadu.

Kupuj to, co jest na specjalnej ofercie w supermarkecie. Zawsze coś jest za pół ceny: sok pomarańczowy, jogurty, sery, mięso, makaron itp. Dostosuj obiadowe plany do sklepowej oferty. Kup na zapas, ale nie za dużo.

Unikaj małych opakowań. Kupuj galon lodów zamiast kilka kubeczków, dużą torbę ryżu, 5-funtową torbę mąki itp. Za 10-funtową torbę zwyczajnych ziemniaków możesz zapłacić mniej niż za trzy piękne kartofle. Rób to jednak tylko wtedy, gdy danego produktu rzeczywiście używasz.

Jedź na zakupy tam, gdzie taniej. W wielkich miastach ceny zależą od dzielnicy. Na Greenpoincie na przykład warzywa i owoce są o połowę tańsze niż na przedmieściach, a do tego są świeże i dojrzałe. W sezonie pojedź do farmera. Ponadto – kupuj sezonowo. Lokalne warzywa i owoce mogą być w sezonie całkiem tanie.

Nie idź do sklepu głodny, bo nie tylko kupisz więcej niż potrzeba, ale też kupisz rzeczy „zakazane”: jakieś batoniki, chrupki, ciasteczka. Organizm wie, które produkty zaspokoją chwilowy spadek energii i sprawia, że sięgasz po nie podświadomie.

Jeżeli masz dużą rodzinę, to zapisz się do sklepów członkowskich (BJ's, Costco itp.), gdzie można kupować tanio duże opakowania. Z drugiej jednak strony – nie przesadzaj z chomikowaniem.

Kupuj marki sklepowe (ang. store brands). Producenci specjalnie pakują towary dla sieci supermarketów, a te sprzedają o 20-25 proc. taniej.

Nie bądź leniwy. Umyta, pokrojona sałata w eleganckiej torebce, gotowe sałatki, obrane owoce w kubeczkach, czy utłuczone i przyprawione kotlety zawsze kosztują więcej od samego surowca. Gorące dania czy kanapki kupione w delikatesach mogą być dla kilkuosobowej rodziny naprawdę kosztowne. Nie kupuj płatków śniadaniowych wypełnionych cukrem i dodatkami. Rób własne musli: zmieszaj kilka rodzajów naturalnych płatków (owsiane, ryżowe, jęczmienne, żytnie), dodaj orzechy, świeży owoc i gotowe. Rób sam jogurt, to takie proste!

Załóż ogródek, posadź przynajmniej kilka krzaków pomidorów, zioła i drzewko owocowe. Jest zastanawiające, jak niewielu Amerykanów uprawia przydomowy ogród, nawet jeżeli daleko dojeżdżają do supermarketu. A przecież warzywnik to nie tylko świeże zdrowe produkty, ale również ruch, dużo satysfakcji i lekcja życia dla dzieci. Masz mieszkanie – posadź zioła w doniczce.

Kupuj jak najmniej przerobione surowce, bo są one zdrowsze i tańsze: np. najzwyklejszą owsiankę (ang. rolled oats, oatmeal) zamiast słodzonych, kolorowanych płatków. Unikaj udziwnionych produktów z różnymi dodatkami (serki, sałatki itp), bo to, co zechcesz, możesz dołożyć sama. Zapomnij o mrożonych obiadach. Pożegnaj się z tzw. sodą, czyli słodkimi napojami gazowanymi. Wstaw do lodówki dzban wody z cytryną i imbirem, dodaj odrobinę miodu. Albo włóż do dzbanka garść mięty, a dobrze wyjdzie ci to również na zdrowie.

Nie wyrzucaj żywności. Nie chodzi tu o zasadę „lepiej odchorować, niż ma się zmarnować”, lecz o zwykłą gospodarność. National Resource Defence Council obliczył, że Amerykanie marnują żywność wartą przeciętnie 2200 dol. na rodzinę rocznie, czyli ok. 180 dol. miesięcznie! Unikaj tego błędu. Kupuj i gotuj tyle, ile potrzeba. Naucz rodzinę, że na talerz bierze się tylko tyle, ile się zje. Ponadto staraj się zagospodarować nadwyżkę, jak robiły to nasze babcie. Kilkudniowy chleb spożytkuj na francuskie tosty, więdnące warzywa zużyj na zupę, a owoce na smoothie, zeschniętą wędlinę zamroź i przeznacz później na bigos, itd.

Resztki są OK. Pozostałości mają w Ameryce pejoratywne znaczenie i w wielu domach niezjedzona część obiadu wędruje od razu do śmieci. Niesłusznie. Wiele tradycyjnych dań nabiera prawdziwego smaku dopiero na drugi dzień: jak na przykład bigos czy zrazy. Ugotuj duży garnek zawiesistej zupy, bigosu czy gulaszu, a rodzina będzie je jeść z chęcią dziś, jutro. A ty będziesz mieć mniej pracy, szczególnie jeżeli zamrozisz nadwyżki na przyszłość.

Na koniec proponuję tydzień bez zakupów. Bądź pomysłowa i gotuj to, co masz, włącz w planowanie dzieci. Wyczarujesz wiele ciekawych potraw tylko z tego, co znajduje się w zamrażalniku, lodówce i spiżarni. Jest wiele tradycyjnych przepisów na dania, które gotuje się z tego, co jest pod ręką. Przykładem może być jambalaya z południa Stanów Zjednoczonych, kreolskie gumbo, włoska frittata (taki omlet nadający się do wykorzystania resztek warzyw czy mięsa), tortilla z farszem, makarony z różnymi sosami, gulasze, nasz poczciwy bigos, staropolski forszmak. No i przeróżne zupy, niemieckie eintopfy. Spróbuj! Będzie taniej i o wiele ciekawiej.

Dostosowanie się do powyższych wskazówek oszczędzi ci nawet połowę kosztu żywności. To może być niebagatelna kwota przy większej rodzinie.

Elżbieta Baumgartner

jest autorką wielu poradników, między innymi książek pt. „Jak szczędzać na podatkach”, „Amerykańskie emerytury”, „Jak chować pieniądze przed fiskusem”, „Jak inwestować w fundusze powiernicze” i wielu innych. Są one dostępne w D&Z House of Books, albo bezpośrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.poradniksukces.com

 

fot.123RF Stock Photos

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama