Barack Obama pożegnał się z Amerykanami (ZOBACZ ZDJĘCIA)
W emocjonalnym wystąpieniu w Chicago Barack Obama pożegnał się z Amerykanami. Prezydent wyraził przekonanie, że zostawia kraj w dobrych rękach i że optymistyczniej patrzy w przyszłość niż osiem lat temu, kiedy obejmował urząd.
- 01/11/2017 04:33 AM
W emocjonalnym wystąpieniu w Chicago Barack Obama pożegnał się z Amerykanami. Prezydent wyraził przekonanie, że zostawia kraj w dobrych rękach i że optymistyczniej patrzy w przyszłość niż osiem lat temu, kiedy obejmował urząd.
W przemówieniu wygłoszonym w audytorium w McCormick Place do ok. 20 tys. słuchaczy, Obama przyznał, że przed USA stoją wciąż liczne problemy, do których zaliczył m. in. kwestie rasowe, które - jak powiedział - "wciąż wywołują podziały" w społeczeństwie amerykańskim.
Nacisk położył jednak na wyliczaniu osiągnięć swoich rządów, do których zaliczył m. in. tworzenie nowych miejsc pracy, uchwalenie reformy opieki zdrowotnej (nazywanej "Obamacare") i walkę z terroryzmem, w tym doprowadzenie do śmierci przywódcy Al Kaidy Osamy bin Ladena.
Główny nacisk ustępujący prezydent położył na kwestię obrony wartości demokratycznych.
„Demokracja nie wymaga jednolitości. (…) Ojcowie założyciele kłócili się i godzili, i oczekiwali tego samego od nas. Wiedzieli jednak, że demokracja wymaga zrozumienia czym jest solidarność, tej idei, której mimo naszych wszystkich zewnętrznych różnic jesteśmy przynależni, w imię której razem się podnosimy i razem padamy”.
Obama tylko raz przywołał nazwisko prezydent elekta Donalda Trumpa we fragmencie nawiązującym do przekazania władzy. „Za 10 dni świat będzie świadkiem przypieczętowania naszej demokracji: pokojowego przekazania władzy przez jednego prezydenta kolejnemu, wybranemu w wolnych wyborach. Zobowiązałem się wobec prezydenta elekta Trumpa, że moja administracja zadba o płynne przekazanie władzy, podobnie jak mnie ją przekazał prezydent Bush”.
Prezydent mówił także o zagrożeniu zewnętrznym i nietolerancji. „Jako obywatele powinniśmy pozostawiać czujni wobec zewnętrznej agresji, ale musimy się także bronić przed osłabieniem naszych wartości. Przez minione osiem lat walczyłem z terroryzmem, zakończyliśmy stosowanie tortur, staraliśmy się, by zamknąć Guantanamo, zreformowaliśmy prawo inwigilujące obywateli, by ochronić ich prywatność i wolność obywatelską. Sprzeciwiłem się dyskryminacji Amerykanów muzułmanów, który są takimi samymi patriotami, jak i my. Nie możemy wycofać się z udziału w globalnej walce o szerzenie demokracji, o prawa człowieka, prawa kobiet, prawa środowisk LGBT. I nieważne, że czasem nasze starania są niedoskonałe. To jest część obrony Ameryki”.
Obama podziękował swojej żonie, Michelle, wiceprezydentowi Joe Bidenowi, swoim córkom, którym powiedział, że najbardziej jest dumny z faktu bycia ich ojcem, swojemu personelowi i wszystkim Amerykanom. „Tak, możemy” – zakończył prezydent i „zrobiliśmy to”.
(tz), (pap)
Zdjęcia: Jacek Boczarski
Reklama