Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 23:29
Reklama KD Market

Seremet: przyznaję, że sprawa Amber Gold to moja największa porażka


Podtrzymuję opinię, że moją największą porażką, jako prokuratora generalnego, była sprawa Amber Gold - powiedział w czwartek przed komisją śledczą Andrzej Seremet. Potwierdził, że poczuwa się do odpowiedzialności za zaniedbania prokuratury.


Jarosław Krajewski (PiS) przypomniał Seremetowi wypowiedź medialną z końcowych tygodni sprawowania przez niego funkcji szefa prokuratury. Na początku lutego tego roku Seremet mówił, że na koniec swej kadencji nie ma poczucia klęski, ale sprawa Amber Gold to największa porażka podczas sześciu lat sprawowania przez niego urzędu.

"Nie mam powodów, żeby zmienić tamto zdanie" - przyznał w czwartek były prokurator generalny.

"A czy pan, jako przełożony wszystkich prokuratorów w latach 2010-2016, poczuwa się do tej odpowiedzialności za zaniedbania popełnione w sprawie Amber Gold przez prokuraturę?" - dopytywał Krajewski. Seremet odpowiedział: "Tak".

Były szef prokuratury ocenił, że za źle prowadzone w tej sprawie postępowanie odpowiedzialni są: prokurator referent i prokurator zwierzchnik z prokuratury prowadzącej sprawę oraz prokurator z prokuratury okręgowej z wydziału nadzoru. "Dostrzegam też odpowiedzialność prok. Dariusza Różyckiego" - dodał. Różycki kierował Prokuraturą Okręgową w Gdańsku w latach 2008-2016.

W listopadzie Różycki powiedział przed komisją śledczą m.in., że chodził regularnie na mecze Lechii Gdańsk. "Od 2007-08 r. otrzymywałem wejściówki do strefy VIP, nie płaciłem za nie, otrzymywałem je z zarządu klubu, przychodziły do prokuratury" - mówił. Posłowie okazywali wówczas Różyckiemu wydruki publikacji prasowych z 2012 r., w których zawarte były m.in. jego zdjęcia z loży VIP stadionu.

"Przy pierwszej wizycie, jaką złożyłem prokuratorowi generalnemu (...) biorąc pod uwagę takie publikacje, jakie ukazywały się wtedy w stosunku do mojej osoby, a tych publikacji było znacznie więcej, czując ciężar na sobie i dla dobra śledztwa, złożyłem wówczas rezygnację z funkcji prokuratora okręgowego" - ujawnił Różycki. Dodał, że obecni wówczas byli: Seremet, jego zastępca Marek Jamrogowicz oraz gdański prokurator apelacyjny.

"On był rzeczywiście gotów złożyć taką dymisję. Powiedziałem, że w tej chwili nie widzę powodów do tego. To była rozmowa na etapie stosunkowo wczesnym, choć po wybuchu afery Amber Gold, ale głównie chodziło o te publikacje prasowe, które stawiały go w takim świetle, a nie innym" - odniósł się do tej kwestii w czwartek Seremet. (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama