Dla jednych utrapienie, dla drugich długo wyczekiwana uciecha. W Chicago spadł pierwszy śnieg i to nie byle jaki – niedzielne opady pobiły 52-letni rekord.
Na lotnisku O'Hare odnotowano w niedzielę 6,4 cala (ponad 16 cm) białego puchu, a na Midway spadło 5,5 cala (14 cm). To dużo więcej niż ostatni rekord z 4 grudnia 1964, kiedy napadało 4,6 cala (ponad 11 cm) śniegu. Biała pokrywa była jeszcze większa na zachodnich przedmieściach. Ponad 8 cali (20 cm) napadało w DeKalb i Romeoville, w Joliet 7,2 cala (ponad 18 cm), a w Munster w Indianie – aż 8,5 cala (ponad 21 cm).
W większości naszego regionu przez całą niedzielę obowiązywało ostrzeżenie przed zimową pogodą. Przesuwające się z zachodu na wschód opady przez cały dzień spowodowały 17 wypadków drogowych. 80 lotów na O'Hare zostało odwołanych, a wiele innych miało opóźnienia.
Meteorolodzy przewidują, że kolejne opady możliwe są w środę w nocy lub w czwartek, a w połowie tygodnia możemy spodziewać się spadku temperatur nawet do kilkunastu stopni Fahrenheita.
(jm)
Reklama