Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 19:14
Reklama KD Market

Piłkarski PP - Lech i Wigry uzupełnili stawkę półfinalistów



Lech Poznań i pierwszoligowe Wigry Suwałki awansowały w środę do półfinału piłkarskiego Pucharu Polski. Lech wygrał na wyjeździe z Wisłą Kraków 4:2. W pierwszym meczu padł remis 1:1. Trzecioligowy GKS 1962 Jastrzębie (po porażce u siebie 1:2) zremisował w Suwałkach z Wigrami 1:1. W półfinale Lech zmierzy się z Pogonią Szczecin. Drugą parę tworzą Wigry i Arka Gdynia.

Przed spotkaniem było wiadomo, że bezbramkowy remis da Wiśle awans do półfinału. Jednak krakowianie nie zamurowali swojej bramki i pierwsi mieli okazję do zdobycia gola. W 14. minucie przed taką szansą stanął Paweł Brożek, ale Lecha przed stratą bramki uratował Jasmin Buric, który wybiegł poza pole karne. W trakcie swojej interwencji nieco poturbował napastnika "Białej Gwiazdy". Sędzia uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Wisła przystąpiła do tego pojedynku mocno osłabiona w defensywie. Ze względu na kartki nie mógł zagrać lewy obrońca Maciej Sadlok. Tuż przed meczem okazało się, że nie zagra stoper Arkadiusz Głowacki (ze względu na uraz). Zastąpił go Piotr Żemło. Lech wykorzystał to jeszcze w pierwszej odsłonie.

W 20. min Boban Jovic sfaulował – zdaniem sędziego – w polu karnym Radosława Majewskiego. Podyktowaną „jedenastkę” wykorzystał kilkadziesiąt sekund później Marcin Robak.

Po kilku minutach defensorzy z Krakowa zostawili w polu karnym bez opieki Macieja Makuszewskiego. Po tym jak dostał piłkę, bez problemów pokonał Łukasza Załuskę.

Jeszcze w pierwszej odsłonie Lech strzelił trzeciego gola. W 39. min podanie z głębi pola dostał Darko Jevtic (według wielu obserwatorów spotkania był na spalonym). W sytuacji sam na sam lepszy był golkiper Wisły.

W 51. min "światełko w tunelu" dla krakowian zaświecił Petar Brlek, zdobywając gola. Jednak siedem minut później jeden z jego kolegów z zespołu (Adam Mójta) ujrzał drugą żółtą kartkę w meczu, a w konsekwencji czerwoną i musiał opuścić boisko. W ten sposób został ukarany za faul na Makuszewskim. Po raz pierwszy wspomniany obrońca ujrzał "żółtko" w 27. min.

"Biała Gwiazda" chociaż grała w osłabieniu, nie złożyła broni. W 66. min. dosyć szczęśliwie piłka - po podaniu Jovica - trafiła do Patryka Małeckiego, a ten z ok. 10 metrów celnie uderzył.

Lech kropkę nad "i" postawił w 82. minucie. Kontrę drużyny z Poznania wykończył skutecznie Majewski.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama