Przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego mogą wkrótce potrzebować specjalnej licencji w Chicago, by reklamować leki wśród lekarzy i innych pracowników służby zdrowia. Obecnie obowiązują ich podstawowe licencje biznesowe. Nowe prawo ma według burmistrza Rahma Emanuela pomóc w walce z uzależnieniem od opiatów.
Rozporządzenie, które ma wejść w życie w przyszłym miesiącu, będzie wymagało od przedstawicieli farmaceutycznych, by – na prośbę miasta – przekazywali liczbę osób, z którymi się kontaktowali, informacje o promowanych lekach oraz informację, czy lekarzom rekompensowano czas, który poświęcili na rozmowę z reprezentantem. Radni zastanawiają się, czy nie wymagać także prowadzenia przez handlowców spisu lekarzy, z którymi nawiązują kontakt.
Ponadto przedstawicie farmaceutyczni musieliby przejść szkolenie w zakresie lekomanii, etyki i praktyk marketingowych. Co więcej, po raz pierwszy pracownicy medyczni, jak i pacjenci mogliby zgłaszać miastu przypadki oszukańczych praktyk i nieetycznego zachowania przedstawicieli handlowych.
Licencje mają kosztować 750 dol. na rok i przynieść milion dolarów dochodu m.in. na walkę z uzależnieniem – jak mówi Julie Morita z miejskiego wydziału zdrowia publicznego. Podobne przepisy działają już w kilku miastach w USA, w tym od ośmiu lat w Waszyngtonie. Jednak tam licencja kosztuje 175 dolarów.
Jak wynika z danych gromadzonych przez miasto, w ubiegłym roku w wyniku przypadkowego przedawkowania opiatów w Chicago zmarły 403 osoby.
(as)
fot.PAP/DPA
Obostrzenia dla przedstawicieli farmaceutycznych
Przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego mogą wkrótce potrzebować specjalnej licencji w Chicago, by reklamować leki wśród lekarzy i innych pracowników służby zdrowia
- 10/17/2016 06:51 PM
Reklama