Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 01:16
Reklama KD Market

Jak nie teraz, to kiedy? Cubs rozpoczynają mistrzowską batalię



Baseballiści Chicago Cubs po cudownym sezonie regularnym, w którym odnieśli 103 zwycięstwa i ponieśli zaledwie 58 porażek, rozpoczynają play-off. Zespół Joe Maddona podejmuje w piątek na Wrigley Field San Francisco Giants, które w środowym pojedynku zespołów z „dzikimi kartami” pokonali na wyjeździe 3:0 wyżej notowanych New York Mets.

W ubiegłym sezonie Cubs po raz pierwszy w historii wywalczyli awans do finału National League na własnym stadionie. 12 lat temu podobny sukces zanotowali w Atlancie na boisku tamtejszych Braves. Teraz okazali się najlepsi w sezonie regularnym i do tego stopnia rozbudzili apetyty, że nikt nie ma wątpliwości, że w tym roku po przerwie trwającej 108 lat ponownie wygrają Światową Serię.

Przebudowa zespołu rozpoczęła się w 2009 roku. Wtedy rodzina Ricketts przejęła klub i rozpoczęła nowe porządki. Punktem zwrotnym było powierzenie w 2011 roku Theo Epsteinowi funkcji prezydenta do specjalnych poruczeń. Wcześniej stworzył on potęgę Boston Red Sox, teraz miał to powtórzyć z Cubs. Gwarantował mu to pięcioletni kontrakt o wartości ponad 18 milionów dolarów oraz wolna ręką, którą mógł dokonywać personalnej rewolucji. Polegała ona na tym, że pozbywał się graczy najdroższych, angażując młodzież, grającą z dużo mniejsze pieniądze, a te olbrzymie przeznaczone były na miotaczy. Wniósł do zespołu także nową filozofię i nadzieję na sukces.

Początki były trudne. Po roku pracy Epsteina Cubs ukończyli sezon z rekordową ilością 101 porażek. Rok później było ich 96, w ubiegłym roku 89, a w tym zaledwie 58. Epstein zmieniał trenerów jak rękawiczki, by w końcu zatrudnić Joe Maddona, który spełnił oczekiwania. Szansę gry dostali Anthony Rizzo, Kris Bryant, Addison Russel, Kyle Schwarber, Javier Beaz, Jorge Soler. To oni mieli być tymi, którzy otworzą Cubs drogę do sukcesów. I otworzyli.

Nie byłoby to jednak możliwe bez niezmiernie kosztownych zakupów miotaczy. Z Jonem Lesterem podpisano sześcioletni kontrakt za 155 mln dol. John Lackey w tym roku zarobi 16 mln dol., a Jake Arrieta o tylko pięć milionów mniej. Lukratywny kontrakt (9 mln dol. rocznie) podpisano także z kończącym miotaczem Aroldisem Chapmanen, który zasłynął w tym, że rzucił piłeczką z prędkością 108 mil na godzinę. Nikt w MLB takim osiągnięciem nie może się pochwalić.

Z San Francisco Giants chicagowianie w tym sezonie mają dodatni bilans czterech zwycięstw i trzech porażek. Jednak z wyjątkiem pierwszego meczu w San Francisco wygranego przez Cubs 8:1, wszystkie pozostałe były bardzo zacięte, a cztery z nich zakończyły się różnicą zaledwie jednego punktu. To sprawia, że mimo różnicy dzielącej oba zespoły w statystykach zwycięstw i porażek (Cubs 103:58, Giants 87:75) spacerku faworytów na pewno nie będzie, tym bardziej że w ostatnich latach tylko cztery zespoły, które wygrały sezon regularny cieszyły się z triumfu w Światowej Serii. Z drugiej jednak strony mając w składzie tak znakomitych miotaczy oraz pretendującego do MVP sezon Anthony’ego Rizzo, a także robiących ciągłe postępy Addisona Russela, Bena Zorbisa, Krisa Bryanta, Javiera Baeza, zasadne jest pytanie: jak nie teraz to kiedy?

Dariusz Cisowski

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama