Władze próbują ustalić przyczyny śmierci 8-letniego uchodźcy z Kongo, który zmarł tuż po wylądowaniu na chicagowskim lotnisku O'Hare.
David Dieme, wraz z ojcem i pięciorgiem rodzeństwa, przybył na lotnisko O'Hare wtorkowym lotem z Dubaju. Gdy służby graniczne przeprowadzały rodzinę na następny lot, oficer zauważył, że David jest nieprzytomny. Chłopca natychmiast zbadały służby medyczne lotniska oraz personel Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób. Po przewiezieniu do szpitala Presence Resurrection stwierdzono zgon chłopca.
Władze informują, że przed lotem chłopiec nie czuł się dobrze, lecz na pokładzie samolotu nie skarżył się na żadne problemy zdrowotne. Sporządzane są wyniki autopsji.
(jm)
Reklama