Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 23:27
Reklama KD Market

Żużlowa GP – Polacy bojowo nastawieni przed walką w Toruniu



Światowa czołówka walczyć będzie w sobotę na toruńskiej Motoarenie o przedostatnie punkty żużlowej Grand Prix. Reprezentanci Polski są nastawieni bojowo, szansę na medal tegorocznego cyklu ma Bartosz Zmarzlik.

Chcę przede wszystkim się bawić tym, że jadę w Grand Prix i robić to najlepiej jak potrafię. Marzeniem w tym roku było utrzymać się w pierwszej ósemce, a im wyższa pozycja tym lepiej. Oczywiście nie będę się poddawał i pojadę jak najlepiej, zarówno dla polskich kibiców, jak i dla siebie. Trening jak zwykle potrzebny jest po to, by poznać, czy przypomnieć sobie dany tor, a dopasowanie trzeba i tak złapać w danym dniu zawodów – powiedział zawodnik Stali Gorzów, który w klasyfikacji generalnej jest czwarty.

Na powtórkę wyniku sprzed roku, kiedy to w Toruniu stanął na najniższym stopniu podium, liczy Maciej Janowski.

- Jak pokazuje cały ten sezon, żeby zdobywać punkty w stawce GP trzeba się nieźle napocić. Jak zawsze w Toruniu o punkty nie będzie lekko, ale jesteśmy bardzo zmotywowani i gotowi na walkę. Chciałbym wrócić na do dobrego ścigania i powalczyć z najlepszymi. Fajnie byłoby powtórzyć ubiegłoroczny wynik. Po treningu można powiedzieć tylko tyle, że złapaliśmy dziś tylko geometrię toru, bo z pewnością w sobotę jego nawierzchnia będzie zupełnie inna. Dziś było strasznie twardo, więc przełożeń jutro używać będziemy raczej innych – powiedział popularny „Magic”.

Dodał, że polscy uczestnicy GP kibicują sobie nawzajem.

- Przed każdymi zawodami życzymy sobie powodzenia lub gratulujemy po nich. Razem spędzamy dużo czasu na obozach i treningach, więc zawsze życzymy sobie dobrze. Bardzo miło jest, gdy Polacy jadą w półfinale czy finale. Jeszcze fajniej jest pojechać razem i przybić sobie przysłowiową piątkę – dodał Janowski.

Dobry występ w sobotę chciałby zaliczyć trzeci ze stałych uczestników tegorocznego cyklu Piotr Pawlicki. Zawodnik Unii Leszno jest szósty w klasyfikacji generalnej, ale jak sam mówi, nie może być jeszcze pewny utrzymania. Liczy jednak, że dzięki zwyżkującej ostatnio formie w najbliższych zawodach uda mu się dojść co najmniej do półfinału.

- Liczymy cały czas punkty, ale w żadnym stopniu nie możemy jeszcze powiedzieć, że utrzymałem się w Grand Prix. Pozostały dwa turnieje, w których może wydarzyć się wszystko. Będę chciał zdobyć w nich jak najwięcej punktów i dojść w każdym co najmniej do półfinału. Toruński tor jest ogólnie lubiany przez zawodników i ma nawierzchnię do walki. Wiem, że będę musiał mieć tu dużą prędkość nie tylko na starcie, ale i na trasie, bo tak trzeba tu jechać. Cieszę się, że mamy kolejny turniej w Polsce i to na takim dużym stadionie i życzyłbym sobie, aby takich zawodów w naszym kraju było jak najwięcej. Mam nadzieję, że w sobotę uda się nam wywalczyć podium, a może usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego – powiedział.

Swoją szansę startu w stawce najlepszych na świecie zawodników będzie chciał wykorzystać także kończący wiek juniora żużlowiec miejscowego Get Well Paweł Przedpełski, który otrzymał "dziką kartę".

- Chciałbym pojechać o dużą ilość punktów i liczę po cichu, że może uda się złapać podium. Jest to mega ciężkie w tej stawce, co widać po dotychczasowych turniejach. Każdemu zdarzyło się, że raz przywiózł trójkę, potem gdzieś się pogubił i wpadła jedynka czy zero. Tak wyrównana jest ta stawka. Rok temu start uniemożliwiła mi złamana tydzień przed zawodami ręka, ale tym razem jestem w pełni zdrowy i będę walczył o jak najwięcej – zapewnił.

Sobotnie zawody są przedostatnimi w tegorocznym cyklu Grand Prix, a ostatnimi na torze w Europie. Początek zaplanowano na godz. 12.00. czasu chicagowskiego.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama