Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 19:22
Reklama KD Market

Głowacki nie obronił tytułu mistrza świata WBO



Krzysztof Głowacki przegrał w Gdańsku jednogłośnie na punkty z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem i stracił tytuł mistrza świata w boksie federacji WBO w kategorii junior ciężkiej. Była to pierwsza porażka Polaka w 27 walkach na zawodowym ringu.

Sędziowie punktowali jednogłośnie zdecydowanie na korzyść Ukraińca - 119:109, 117:111 i 117:111.

Na trybunach Ergo Areny zasiedli m.in. Witalij Kliczko, Dariusz Michalczewski, Krzysztof Włodarczyk, Mariusz Wach, trener kadry narodowej Zbigniew Raubo oraz wicemistrz olimpijskim w rzucie dyskiem Piotr Małachowski, którzy mieli okazję oglądać zacięty, ale tylko w pierwszej fazie pojedynek.

Od szóstej rundy dość wyraźną przewagę osiągnął Usyk, który świetnie wytrzymał tę walkę pod względem kondycyjnym. W 11. rundzie Głowacki przyjął bez obrony kilka potężnych ciosów rywala, które powaliłyby na deski wielu pięściarzy, ale Polak nawet się nie zachwiał. W ostatniej rundzie kibice na stojąco oglądali zmagania zawodników, ale to pretendent wciąż był szybszy i bardziej precyzyjny, podczas kiedy wiele uderzeń „Główki” wyraźnie minęło się z celem.

Głowacki został mistrzem świata 14 sierpnia 2015 roku, kiedy w Newark znokautował w 11. rundzie broniącego tytułu Marco Hucka. 16 kwietnia po raz pierwszy przyszło mu bronić pas mistrzowski - pretendent Amerykanin Steve Cunningham wyraźnie przegrał z nim w Nowym Jorku na punkty.

Z kolei młodszy o pół roku Ukrainiec to były amatorski mistrz Europy i świata oraz złoty medalista olimpijski w 2012 z Londynu. Nowy mistrz świata profesjonalną karierę rozpoczął zaledwie trzy lata temu i do walki z Głowackim stoczył dziewięć pojedynków - osiem w ojczyźnie, a jeden w Niemczech. Wszystkie rozstrzygnął przed czasem.

We wcześniejszych walkach mistrzynią świata federacji WBC w kategorii super półśredniej została natomiast Ewa Piątkowska, która jednogłośnie pokonała na punkty urodzoną w Gliwicach, ale reprezentującą Stany Zjednoczone Aleksandrą Magdziak-Lopes. Po 10 rundach sędziowie dali wygraną Polce 96:93, 97:93, 96:93.

Nie był to jednak specjalnie emocjonujący pojedynek, podobnie zresztą jak starcie w wadze ciężkiej o tytuł mistrza Polski, w którym Andrzej Wawrzyk wygrał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie z Albertem Sosnowskim. Z powodu kontuzji Sosnowski zrezygnował z walki na początku szóstej rundy. 37-letni pięściarz przyznał, że został uderzony przez rywala łokciem w okolice oka i z powodu krwawienia miał ograniczone pole widzenia.

We wcześniejszych walkach w kategorii półciężkiej Paweł Stępień pokonał na punkty Norberta Dąbrowskiego 3:0 (79:73, 79:73, 77:75), Michał Cieślak zwyciężył w wadze junior ciężkiej przez poddanie w drugiej rundzie Rumuna Giuliana Ilie, a w pojedynku, którego stawką był tytuł młodzieżowego mistrza świata WBC w super półśredniej Patryk Szymański wygrał z Argentyńczykiem Jose Antonio Villalobosem 2:1 (96:94, 95:94, 94:95).

Powiedzieli po walce:

Ołeksandr Usyk (Ukraina, nowy mistrz świata w wadze junior ciężkiej federacji WBO): „Jestem bardzo szczęśliwy. Dziękuję kibicom, którzy przyjechali do Gdańska. Teraz czas wracać do domu. Wczoraj rozmawiałem z córką, która przyznała, że będzie oglądać walkę i powiedziała: +Tato, zostaniesz mistrzem+. Żona przyjechała ze mną, ale dzieci są małe i zostały w Kijowie. Stęskniłem się za nimi oraz za mamą. Zobaczyć moich najbliższych i spokojnie zasnąć przy żonie to mój plan na najbliższy czas.

Najtrudniejsze były przygotowania do tej walki. Sędziowie uznali, że dość wyraźnie wygrałem, co mnie nie zaskoczyło, bo zrobiłem wszystko, aby tak właśnie się stało. Krzysztof nastawił się na silne ciosy, ale nie pamiętam, abym miał podczas tego pojedynku trudny moment. Pewny zwycięstwa byłem jednak dopiero wtedy, kiedy usłyszałem ostatni gong.”

Krzysztof Głowacki (Polska, były mistrz świata): „Dziękuję kibicom, że przyszli i świetnie mnie dopingowali. Niestety, stało się coś niesamowitego i po walce świat mi się zawalił. Teraz muszę to wszystko przemyśleć, obejrzeć ten pojedynek kilka razy, zobaczyć co zrobiłem źle i wyciągnąć wnioski.

Na początku planowałem normalnie walczyć i dopiero później chciałem zadać jeden decydujący cios. Usyk nie podjął jednak ryzyka i nie zamierzał wdawać się w wymianę. Sił mi nie zabrakło, ale w tej walce nogi mi nie nadążały za rywalem, który był bardzo szybki i nie chciał podjąć walki.

Pod koniec rundy dziewiątej miałem świadomość, że przegrywam i celowo opuszczałem ręce, żeby Usyk dłużej zadawał swoje serie, dzięki czemu mógłbym wstrzelić się z ciosem, bo w tym momencie wiedziałem, że mogę wygrać tylko przez nokaut. Dwa razy czułem i widziałem po twarzy Ukraińca, że dobrze go trafiłem – to był lewy sierp i lewy podbródkowy, ale Usyk od razy uciekł.

Przegrałem dość wysoko, ale czy nisko czy wysoko to nie ma już znaczenia. Tak tę walkę widzieli sędziowie i ja się z tym werdyktem zgadzam. Mam nadzieję, że Ołeksandr zgodzi się dać mi rewanż, na który natychmiast przystanę”.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama