Do brutalnego napadu doszło w nocy z 13 na 14 września w chicagowskiej dzielnicy West Town. Pięcioro pobitych członków napadniętej rodziny przebywa w szpitalu, 65-letni mężczyzna jest w stanie krytycznym.
W nocy z 13 na 14 września, ok. godz. 1 trzech napastników uzbrojonych w kije bejsbolowe i pistolet wtargnęło do mieszkania w okolicy 1800 West Chicago Avenue, w chicagowskiej dzielnicy West Town. W mieszkaniu przebywała 7-osobowa rodzina Johnsonów. Pięć osób zostało pobitych. Napastnicy skradli telefony komórkowe i ok. 200 dol. w gotówce.
Ofiary napadu, wśród nich 65-letni Walter Johnson, jego żona, a także 11-letni wnuk zostały przewiezione do okolicznych szpitali. Pobity mężczyzna, cierpiący na raka wątroby i jelita grubego, jest w stanie krytycznym. Córka Johnsonów twierdzi, że rozpoznała napastników, którzy znali swoje ofiary. Ich nazwiska zostały przekazane policji, która poszukuje sprawców.
(gd)
Reklama