Chicago State University, jest bliski zamknięcia z powodu braku budżetu stanowego i przepychanki politycznej w Springfield, która trwa już osiem miesięcy. Do CSU uczęszcza głównie afroamerykańska i latynoska młodzież, która uzyskuje edukację na dobrym poziomie po przystępnej cenie. Dziś ze studentami CSU spotka się Bernie Sanders, kandydat na prezydenta.
W obliczu wyczerpujących się funduszy władze CSU odwołały już wiosenne wakacje i przyspieszyły wręczenie dyplomów tegorocznym absolwentom. Uniwersytet chce zakończyć obecny semestr wcześniej, zanim wyczerpią się zasoby finansowe. Co będzie później, nie wiadomo. Być może uczelnia zostanie zamknięta, jak na ironię losu tuż przed obchodami 150-lecie swego istnienia.
Ponad 30 proc. finansowania CSU pochodzi z kasy Illinois, który w tym roku akademickim nie wywiązał się ze swych zobowiązań na sutek braku budżetu; władze stanu zawiodły studentów i system edukacji.
CSU to jeden z niewielu publicznych uniwersytetów stanowych zapewniających wykształcenie na wysokim poziomie przy niskich kosztach nauki. Na istniejącej od 1867 r. uczelni studiuje 5700 osób. Większość ze studentów korzysta ze stanowych stypendiów, które aktualnie są wstrzymane z powodu budżetowego pata w Springfield. Nie wiadomo, co się stanie z młodzieżą po zamknięciu placówki.
Konsekwencje społeczne braku edukacji i utrudnianie do niej dostępu będzie poruszał 25 lutego w swym wystąpieniu w CSU Bernie Sanders, kandydat do nominacji Partii Demokratycznej na prezydenta. Spotkanie z senatorem z Vermont rozpocznie się o godz. 18.00 w Emil & Patricia Jones Convocation Center, pod adresem 9501 South King Drive (wstęp wolny). Sanders będzie też mówił o ochronie środowiska i zmianach klimatycznych, reformie wymiaru sprawiedliwości i wpływie wielkich pieniędzy na kampanie wyborcze i politykę.
(ao)
Reklama