Symboliczne „znicze pamięci” zapłonęły w tym roku w ponad 130 miejscach kaźni polskich elit na ziemiach włączonych do III Rzeszy. Jak podkreślają organizatorzy akcji „Zapal znicz pamięci” - wiedza na temat tamtych wydarzeń wciąż jest w społeczeństwie bardzo mała.
Akcja „Zapal znicz pamięci” odbyła się w tym roku po raz siódmy. 18 października na terenach zachodniej Polski symbolicznymi zniczami upamiętniono polskie elity wymordowane przez Niemców na początku II wojny światowej.
Światełka co roku płoną w Wielkopolsce, na Pomorzu, Kujawach, Śląsku, ziemi łódzkiej i ciechanowskiej. Według źródeł historycznych na tych terenach, siłą włączonych do III Rzeszy, jedynie do końca 1939 r. w ramach operacji „politycznego oczyszczania gruntu” Niemcy zamordowali niemal 40 tys. przedstawicieli polskiej inteligencji.
Znicze zapalane przy tablicach informujących o rozstrzeleniach, grobach i zbiorowych mogiłach mają nie tylko uczcić pamięć ofiar, ale i przypominać te karty historii, które – według organizatorów akcji – są obecnie zapominane.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro działania Niemców w tamtym okresie nakierowane były na „pozbycie się wszystkich, którzy nie dawali się zgermanizować, mogli tworzyć problemy polityczne czy uczestniczyć w konspiracji”. „Działania te związane były także z nazistowską teorią rasową, według której także Polacy byli podludźmi. Akcja +politycznego oczyszczania gruntu+ polegała więc na pozbyciu się, wymordowaniu elit, a częściowo - na wysiedleniu Polaków. Tych, których z różnych powodów uważano za mniej groźnych poddawano germanizacji” – tłumaczył Kostro.
Według dyrektora muzeum, akcje przypominające tamte wydarzenia są obecnie niezwykle istotne. „Pamięć i świadomość sytuacji, jaka panowała w Generalnej Guberni jest dość powszechnie znana, natomiast słabsza jest świadomość tego, co działo się np. na Kresach (…), a w przypadku ziem włączonych do III Rzeszy wiedza na temat tamtych wydarzeń jest zupełnie znikoma” – zaznaczył Kostro.
Zdaniem Agnieszki Łuczak z poznańskiego oddziału IPN z tematem masowych egzekucji nie uporało się do końca zarówno polskie społeczeństwo, jak i sami historycy.
„Tak naprawdę jest wciąż wiele miejsc, o których wie się zbyt mało. Choćby podpoznańskie lasy palędzko-zakrzewskie, gdzie zginęło 4,5 tys. osób, a nazwisk udało się ustalić zaledwie kilkanaście. Nadal, tyle lat po wojnie, jest bardzo dużo miejsc, które są białymi planami naszej historii” - powiedziała Łuczak.
„Akcja +Zapal znicz pamięci+ ma przypominać i uczyć poprzez historię lokalną o losach całego narodu polskiego podczas wojny” – mówiła Łuczak. Co roku w projekt angażują się osoby indywidualne, całe rodziny, ale także uczniowie z nauczycielami, stowarzyszenia upamiętniające lokalną historię, samorządowcy, harcerze, lokalne oddziały PTTK czy kluby historyczne.
„W tym roku ludzie zapalając znicze odnajdywali także swoich lokalnych bohaterów. Mieszkańcy uświadamiali sobie, że w ich miejscowości mieszkali właśnie tacy cisi bohaterowie, z których można brać przykład, i o których warto wspomnieć choćby tego dnia” – mówiła.
Podczas tegorocznej akcji w sposób szczególny organizatorzy uczcili także w Poznaniu pamięć Antoniego Palucha, który walczył m.in. w powstaniu wielkopolskim i wojnie polsko-bolszewickiej. Służył też w Straży Granicznej i jako kierownik jednej z placówek, w Silnej, bronił 1 września 1939 r. polskich granic przed zbliżającym się oddziałem Wehrmachtu.
Bohaterem akcji w Gdyni był natomiast kapitan piechoty i Marynarki Wojennej RP Antoni Kasztelan, uczestnik powstania wielkopolskiego, więzień obozu w Stutthofie, więzienia gestapo w Gdańsku oraz w Królewcu.
W Bydgoszczy - rzemieślnik kowalski, druh towarzystwa Powstańców i Wojaków w Drzycimiu, Paweł Wojciech Góra, który zatrzymany przez Niemców należących do Selbstschutzu został zamordowany 26 października 1939 r. w Karolewie. Organizatorzy upamiętnili także w Łodzi - Tadeusza Frąckowiaka, Czesława Borzęckiego i Czesława Buziuka, natomiast w Katowicach - Wacława Kubę.
Zwieńczeniem tegorocznej akcji będzie koncert zaduszkowy „Pamiętamy…”, który we wtorkowy wieczór zagra w Poznaniu Włodek Pawlik. Wydarzenie odbędzie się w gmachu Domu Żołnierza, obecnym Teatrze Muzycznym, który w czasie II wojny był siedzibą niemieckiej Tajnej Policji Państwowej. Włodek Pawlik w hołdzie ofiarom Gestapo wykonana "Misterium Stabat Mater” z towarzyszeniem Chóru Teatru Muzycznego w Poznaniu oraz zespołu wokalnego Artis Sonus pod dyrekcją Jacka Sykulskiego.
Akcja „Zapal znicz pamięci” została zainicjowana w 2009 roku przez Radio Merkury Poznań i pion edukacyjny poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej (IPN).
Obecnie jest to wspólny projekt pięciu regionalnych rozgłośni radiowych i pionów edukacyjnych IPN. Prowadzi je wspólnie Radio Merkury Poznań, Radio PiK, Radio Katowice, Radio Gdańsk i Radio Łódź oraz Biura Edukacji Publicznej IPN w Poznaniu, Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi i Gdańsku. W akcję włączyło się także Muzeum Historii Polski i portal historyczny Dzieje.pl. Patronat nad wydarzeniem objął Marszałek Województwa Wielkopolskiego Marek Woźniak.
Celem polityki Niemców podczas wojny i okupacji w Wielkopolsce, na Śląsku, Pomorzu, Kujawach, północnej części Mazowsza - czyli na ziemiach włączonych do III Rzeszy - była likwidacja polskich elit. Służyły temu przygotowane listy proskrypcyjne, na których znaleźli się ludzie będący najbardziej aktywnymi obywatelami, dobrze wypełniającymi swoje obowiązki zawodowe i uczestniczącymi w życiu społecznym. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.