Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 02:46
Reklama KD Market

Zbigniew Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu



Zbigniew Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu - zdecydował w piątek Sejm. By tak się stało potrzebnych było 276 głosów, za opowiedziało się 271 posłów. Koalicja PO-PSL, to nieudacznicy - skomentował Ziobro. Szef komisji, która zajmowała się sprawą, zapowiedział przekazanie materiałów prokuraturze.

Przeciwko postawieniu b. ministra sprawiedliwości w rządzie PiS przed Trybunałem Stanu zagłosowało w piątek 152 posłów, od głosu wstrzymało się dwóch.

Do pociągnięcia ministra do odpowiedzialności konstytucyjnej przed TS potrzebna jest większość 3/5 ustawowej liczby posłów, czyli co najmniej 276 głosów.

W sytuacji - gdy postawienie Ziobry przed TS zyskało poparcie 271 posłów, a więc Sejm nie podjął stosowanej uchwały - marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła umorzenie postępowania w tej sprawie. Wcześniej posłowie w głosowaniu zdecydowali, że nie zwrócą wniosku w sprawie Ziobry ponownie do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.

Po głosowaniu Ziobro powiedział dziennikarzom, że "jak się okazało, większość rządząca PO-PSL nawet w takiej sprawie okazała się być nieudacznikami, nie potrafi zrealizować tego, co tak hucznie przez osiem lat zapowiadali". "Trudno się więc dziwić, że pani Ewa Kopacz sprowadza nam islamskich imigrantów, trudno się dziwić tym nierozliczonym licznym aferom, rosnącemu bezrobociu i ubożeniu Polaków. Oni są po prostu nieudacznikami w każdym calu, w każdej dziedzinie, w każdej sprawie" - mówił Ziobro.

"Nawet Zbigniewa Ziobry nie potrafili postawić przed Trybunałem Stanu za to, że skutecznie walczyłem z przestępczością i stałem zawsze w obronie prawa jako minister sprawiedliwości" - dodał b. minister sprawiedliwości.

Natomiast szef sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Robert Kropiwnicki (PO) zapowiedział, że zgromadzone przez komisję materiały ws. postawienia Ziobry przed TS przekaże prokuraturze. "Prawdą jest, że zabrakło pięciu głosów w tym głosowaniu, nad czym bardzo ubolewam. Wszystko wskazuje na to, że Ziobro uniknie odpowiedzialności politycznej za swoje działania, ale mam nadzieję, że nie uniknie odpowiedzialności karnej" - podkreślił.

Poinformował, że cały materiał zgromadzony w postępowaniu dowodowym przed komisją przekaże do prokuratury jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa urzędniczego z art. 231, par. 1 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień. "Myślę, że ten materiał jest szeroki, bardzo mocno opracowany i prokuratura będzie miała poważne podstawy do tego, żeby postawić zarzuty Zbigniewowi Ziobrze. Jeszcze dzisiaj podpiszę pismo, żeby wyszło do prokuratury" - zapowiedział Kropiwnicki.

W głosowaniu spośród 199 posłów klubu PO, wzięło udział 190 i wszyscy oni poparli postawienie Ziobry przed TS. Wśród niegłosujących 9 posłów Platformy byli: Ewa Kopacz, Andrzej Biernat, Leszek Blanik, Marek Hok, Cezary Kucharski, Radosław Sikorski, Piotr Tomański, Irena Tomaszak-Zesiuk i Norbert Wojnarowski.

Wniosek o postawienie b. ministra sprawiedliwości przez TS poparli też wszyscy obecni na głosowaniu posłowie SLD - 29 (nieobecnych było 4 posłów Sojuszu), Ruchu Palikota - 9 (dwóch posłów było nieobecnych) oraz koła Biało-Czerwoni - 3 posłów (jeden nie głosował). Klub PSL podzielił się w tej sprawie - za było 28 posłów, jeden (Józef Zych) był przeciw, dwóch (Stanisław Kalemba i Andrzej Sztorc) wstrzymało się od głosu. 7 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu.

Za tym, by Ziobro stanął przez Trybunałem Stanu, opowiedziało się ponadto 12 posłów niezrzeszonych: Ryszard Galla, Łukasz Gibała, Anna Grodzka, Jarosław Gromadzki, Ryszard Kalisz, Roman Kotliński, Łukasz Krupa, Wanda Nowicka, Andrzej Piątak, Marek Poznański, Armand Ryfiński, Jerzy Ziętek.

Przeciwni pociągnięciu do odpowiedzialności Ziobry przez TS byli wszyscy obecni na sali posłowie PiS - 126 (ośmiu nie głosowało) oraz klubu Zjednoczonej Prawicy - 15 (jednego posła zabrakło na sali).

Wniosku nie poparło ponadto 11 posłów niezrzeszonych: Jerzy Budnik, Ludwik Dorn, Zbigniew Girzyński, Tomasz Górski, Jarosław Jagiełło, Mariusz Antoni Kamiński, Adam Rogacki, Piotr Szeliga, Przemysław Wipler oraz Marzena Wróbel.

Wnioski o postawienie Ziobry - a także b. premiera, szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego - przed TS złożył w 2012 r. klub PO. Ziobrze zarzucano naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem"; PO powoływała się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.

Zarówno Ziobro, jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS.

Przed piątkowym głosowaniem posłowie ugrupowania Solidarna Polska, którego liderem jest Ziobro - po raz kolejny krytykowali całą sprawę postawienia go przed TS i postępowanie, które toczyło się w sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.

Beata Kempa (klub ZP) mówiła, że w Sejmie "w sytuacji, gdy toczy się kampania wyborcza, PO zamierza zastosować odwet na ludziach, którzy walczyli z tym, co było rakiem naszej polskiej gospodarki, czyli z korupcją".

Kempa zarzucała też, że w postępowaniu w komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, złamane zostało prawo do obrony, bo nie przesłuchano świadków zgłoszonych przez obronę Ziobry. Mówiła też, że podczas czwartkowej debaty nad sprawozdaniem komisji rzucono oskarżenia pod adresem współpracowników Ziobry, a - jak podkreśliła - ona była jedną z tych osób. "Nawet mnie nie przesłuchano w tej sprawie" - podkreśliła posłanka.

Również poseł Andrzej Dera (ZP) mówił, że prawo do obrony wypływa wprost z konstytucji i jest "fundamentem państwa prawnego". Także Dera podnosił, że komisja odmówiła przesłuchania świadków zgłaszanych przez obronę, stwierdzając, że "wniosek dowodowy zmierza do przedłużenia postępowania". "Dzisiaj się cieszą prokuratorzy okresu stalinowskiego, bo dziś po tylu latach znaleźli wspaniałego ucznia, który zastosował te metody, których używano w latach 50." - powiedział Dera.

Kropiwnicki odpowiadał, że wielokrotnie próbowano go obrażać i "przykrywać prawdę kalumniami". Jak powiedział, świadkowie, o których tu mowa, "byli wzywani na ostatnim merytorycznym posiedzeniu przed przyjęciem sprawozdania" przez komisję. "Zdecydowanie w opinii większości komisji zmierzało to do przedłużania postępowania, i wnioskowano o świadków, a nie obrońcę - obrońcę pan Zbigniew Ziobro miał od początku" - mówił Kropiwnicki.

Zwrócił też uwagę, że wśród świadków o przesłuchanie których wnioskowano, nie było posłanki Kempy, której - jak mówił - "nikt nie chciał przesłuchiwać - ani obrońcy, ani oskarżyciele". "Dziwię się, że dziś poseł Kempa bardzo chce bronić Zbigniewa Ziobry, choć w czasie dwóch lat, w trakcie postępowania, nikt nie chciał od niej żadnego zdania na ten temat" - stwierdził. Szef komisji odpowiedzialności konstytucyjnej zaznaczył, że postępowanie trwało prawie dwa lata i był czas na zgłaszanie różnych wniosków. (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama