Nie byłoby zwycięskiego Sierpnia'80, gdyby Wybrzeża nie poparł Śląsk - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda w Jastrzębiu Zdroju w 35. rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego.
Zapowiedział, że będzie walczył o polskie górnictwo i zadeklarował dialog ze związkami zawodowymi.
Podczas uroczystości przy pomniku upamiętniającym wydarzenia sprzed 35 lat prezydent powiedział, że także dzięki Porozumieniu Jastrzębskiemu powstała Solidarność. "Nie byłoby zwycięskiego Sierpnia, gdyby Wybrzeże nie zostało poparte przez Śląsk. Nie byłoby, bo Śląsk miał i ma wielką siłę w Rzeczypospolitej" - powiedział prezydent Duda.
Jak mówił, bez podpisanego w Jastrzębiu dokumentu nie byłoby wielu ważnych postanowień, m.in. wolnych sobót, czy postanowień dotyczących chorób zawodowych. "Oddaję dziś hołd wszystkim górnikom, którzy wtedy uczestniczyli w strajku, którzy zostali na dole, którzy zachowali niezłomną postawę w tamtych bardzo trudnych czasach" - mówił prezydent.
Zaznaczył, że górnicy Zagłębia Śląsko-Dąbrowskiego "zapisali się złotymi, ale także niestety krwawymi zgłoskami w historii walki o suwerenność i niepodległość Rzeczypospolitej w latach 80.". W tym kontekście przypomniał m.in. dziewięciu górników zastrzelonych na początku stanu wojennego w kopalni Wujek.
W swoim wystąpieniu prezydent obiecał, że będzie walczył o polskie górnictwo. "Zawsze, kiedy będę widział, że są prowadzone działania, które miałyby zaszkodzić Śląskowi, górnictwu – tej jednej z najważniejszych dla naszego kraju gałęzi przemysłu - prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda będzie zabierał głos" – oświadczył.
Po raz kolejny sprzeciwił się unijnej polityce dekarbonizacji – odchodzenia od węgla. "Różne kraje mają w tej wielkiej przestrzeni energetycznej, w przestrzeni biznesowej oczywiście, różne interesy. Ale my, Polacy też mamy tam swoje interesy – a mamy węgla do wydobycia jeszcze na 200 lat i to jest w tej chwili nasz podstawowy surowiec energetyczny, który zapewnia nam dużą część naszej energetycznej suwerenności" – podkreślił i dodał, że obowiązkiem polskich władz jest walka o polski węgiel.
"Być może ta twarda walka będzie powodowała, że nie będą nas mile widzieli na niektórych europejskich salonach, gdzie są całkowicie sprzeczne interesy (...), ale pamiętajmy, że my również musimy myśleć o swoich interesach" – powiedział Duda.
Prezydent podkreślił też, że będzie współpracował ze związkami zawodowymi, które powinny upominać się o prawa pracowników i napominać rządzących, gdy widzą, "że w kraju źle się dzieje". "Nigdy nie zgodzę się z tymi, którzy mówią, że związki zawodowe niszczą Polskę, że niszczą gospodarkę i że związki zawodowe to tylko przywileje" - podkreślił.
Prezydent zaznaczył, że Solidarność, która "żyje jako związek zawodowy (...) nabiera nowych skrzydeł jako wewnętrzne poczucie społeczne". "Mówiliśmy: nie ma wolności bez Solidarności. To nadal aktualne. Nie ma też przyszłości bez solidarności. Ale tak, jak usłyszeliśmy dzisiaj w homilii, nie ma też odnowy bez solidarności. Dla mnie ta odnowa to naprawa Rzeczypospolitej" - ocenił.
Część wystąpienia prezydent poświęcił swojemu wnioskowi o referendum. Zaapelował do senatorów o rozwagę i uwzględnienie głosu społeczeństwa podczas głosowania nad jego wnioskiem.
Duda podkreślił, że nie zapomina swoich słów wypowiedzianych w kampanii, nie składa obietnic na wiatr. "Między innymi właśnie dlatego wystąpiłem do Senatu z wnioskiem o zgodę na przeprowadzenie referendum" - powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, rozumie, że "Senat ma dzisiaj problem, bo to referendum jest bardzo niewygodne dla obozu rządzącego, który te postulaty wielokrotnie odrzucał". "Ale zobowiązywałem się, że będę słuchał obywateli, a to było prawie sześć milionów podpisów" - mówił.
Do zarządzenia przez prezydenta referendum ogólnokrajowego potrzebna jest zgoda Senatu. Izba wyraża zgodę na jego zarządzenie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
W referendum, które miałoby się odbyć razem z wyborami parlamentarnymi, Polacy odpowiadaliby na trzy pytania: czy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe" i czy są "za zniesieniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego od siódmego roku życia".
Szef Solidarności Piotr Duda podczas uroczystości podkreślił, że postanowienia zawarte w Porozumieniu Jastrzębskim dotyczyły nie tylko praw górników, ale całego społeczeństwa. „Już wtedy górnicy myśleli o rozwarstwieniu, z którym mamy dzisiaj w naszym kraju do czynienia” – powiedział, dziękując sygnatariuszom umowy i wszystkim zaangażowanym w walkę o wolność.
Oświadczył, że dziś to Solidarność dba o upamiętnianie historii. „Bo jak nie my, to kto? Przez te wszystkie lata widzimy – w Szczecinie, Gdańsku, Jastrzębiu i wielu innych miastach – kto organizuje kolejne obchody i pamięta o tym, że to tu w Polsce rozpoczęła się Solidarność, że to w naszym kraju rozpoczęliśmy demontaż systemu komunistycznego w Europie, że to nie mur berliński, nie aksamitna rewolucja w Czechosłowacji, tylko tego dokonaliśmy w naszej ojczyźnie” – powiedział.
Dziś – dodał Duda - niektórzy byli działacze „S” mówią, że związek coś im zawłaszcza. „Nie zawłaszcza niczego, bo jesteśmy depozytariuszem tego, co powinniśmy robić, czyli upominania się o prawa pracownicze, o ludzką godność i to będziemy robili, czy się to komuś podoba czy nie” - zaznaczył.
„Dzisiaj mamy do czynienia także z krytyką prezydenta Rzeczypospolitej, tylko dlatego, że mówi to, co by chciało powiedzieć wiele milionów Polaków – to że mamy rozwarstwienie społeczne; to, że Polska nie jest sprawiedliwa po względem społecznym. Mamy wreszcie osobę, która to mówi w imieniu nas i za to jest krytykowana” – powiedział Piotr Duda. Wyraził nadzieję, że umowa programowa podpisana przez „S” z prezydentem Andrzejem Dudą jest szansą na realizacje postulatów, „które nie zostały zrealizowane w 1980 r. i przez kolejne 35 lat”.
Jego zdaniem, „winą obecnych rządów jest to, że wiele polskich rodzin żyje w ruinie, że wielu polskich pracowników żyje w ruinie”.
Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się rano mszą w jastrzębskim kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. Po mszy uczestnicy uroczystości zgromadzili się pod pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego przy kopalni Zofiówka, gdzie złożono kwiaty.
Porozumienie Jastrzębskie 3 września 1980 r. było trzecim, po gdańskim i szczecińskim, dokumentem podpisanym latem 1980 r. między władzą a robotnikami. Strajkujący górnicy wywalczyli m.in. zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w kopalniach, wolne soboty dla całej Polski oraz podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania. Przyjęto również zasadę bezwarunkowego przestrzegania dobrowolności pracy w dni ustawowo wolne.
Zdaniem wielu historyków, masowe strajki na Śląsku, których efektem były ustalenia zawarte w Jastrzębiu, wpłynęły na tempo i skuteczność negocjacji prowadzonych w Gdańsku i Szczecinie, a podpisanie Porozumienia Jastrzębskiego przypieczętowało wcześniejsze umowy.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama