Schetyna: wypowiedź prezydenta dot. formatu rozmów o Ukrainie - niezręczna
- 08/25/2015 02:38 PM
Szef MSZ Grzegorz Schetyna ocenił, że wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy odnośnie formatu rozmów dotyczących Ukrainy jest "nieszczęśliwa i niezręczna". Warto wspierać format normandzki; nie jest to formuła doskonała, ale nie ma dla niej dziś alternatywy - dodał.
Prezydent Andrzej Duda powiedział w niedzielę, że podczas piątkowej wizyty w Berlinie będzie chciał poruszyć temat zmiany formatu rozmów dot. Ukrainy. Mogłyby brać w nich udział także USA i sąsiedzi Ukrainy - mówił prezydent.
Obecnie rozmowy odbywają się "formacie normandzkim", czyli przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.
"Jeśli chodzi o tę wypowiedź, dotyczącą formatu normandzkiego, to jest nieszczęśliwa, niezręczna wypowiedź. Najważniejsze jest w tej sytuacji być bardzo precyzyjnym. Format normandzki i realizacja protokołów mińskich, ustaleń, do których doszło w Mińsku, jest czymś bardzo ważnym, kruchym i kluczowym, istotnym dla porozumienia i pokoju w Europie. Więc warto wzmacniać, wspierać format normandzki i te rozmowy, tak jak robią to wszystkie kraje UE, Polska także" - powiedział Schetyna we wtorek na briefingu prasowym.
Szef polskiej dyplomacji zapewnił, że Polska jest informowana o przebiegu tych rozmów po każdym spotkaniu. "Mamy pełną wiedzę o tym, co jest przy stole, też angażując się i wspierając ten proces, bo uważamy, że dla niego dziś nie ma alternatywy" - zaznaczył Schetyna.
Minister przyznał, że "to może nie jest formuła doskonała, że te rozmowy nie idą tak intensywnie, szybko jakbyśmy chcieli", ale - dodał - "alternatywy dziś dla nich nie ma". "Pewnie koniec 2015 roku będzie naturalnym momentem, kiedy będzie można podsumować ten czas i zobaczyć, w jaki sposób można te negocjacje zmodyfikować, zintensyfikować, przyspieszyć" - podkreślił Schetyna. Jak mówił, "trzeba być cierpliwym" i "bardzo wyraźnie ważyć każde słowo". "Na tym polega dyplomacja, która bardzo lubi precyzję, a często ciszę" - dodał.
Schetyna pytany, czy on lub premier Ewa Kopacz wiedzieli o tym, że prezydent planuje wystąpić z pomysłem rozszerzenia formatu rozmów dot. Ukrainy, odparł: "Podobnie jak państwo dowiedzieliśmy się o tym z mediów. To była informacja, którą najpierw Kancelaria Prezydenta podzieliła się z państwem".
"Jeśli ktoś robi politykę zagraniczną przez media, musi liczyć się z tym, że zaliczy twarde lądowanie, nie będzie mu łatwo i nie osiągnie oczekiwanej skuteczności" - powiedział Schetyna. "Najpierw trzeba rozmawiać z tymi, którzy są zainteresowani. Odpowiedź pana prezydenta Poroszenki była dość znamienna w tej kwestii" - podkreślił.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział w poniedziałek w przerwie rozmów w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollande'em, że nie widzi potrzeby wprowadzania innych formatów rozmów niż format normandzki.
Schetyna zapewnił, że w sprawie Ukrainy rząd będzie prowadził "bardzo jednoznaczną, konsekwentną i jednorodną" politykę. "Prosiłbym, by w takiej sytuacji bardziej ważyć słowa" - dodał minister. Jak podkreślił, trzeba pamiętać, że "każde słowo niezręcznie, nieopatrznie wypowiedziane, może mieć spore konsekwencje".
"Zbudowaliśmy pozycję Polski jako kraju, który w ciągu ostatnich ośmiu lat prowadzi wspólną, jednolitą politykę zagraniczną, skuteczną w Europie i w świecie i warto wiele zrobić, by ten proces kontynuować" - ocenił szef dyplomacji. "Chciałbym też prosić, by w sprawach polityki zagranicznej nie wypowiadały się osoby związane z kampanią wyborczą i sztabem wyborczym (Prawa i Sprawiedliwości - PAP), bo to pokazuje, że jesteśmy mało odpowiedzialni w tej kwestii" - powiedział Schetyna.
Jak zaznaczył, polską politykę zagraniczną trzeba odsuwać od "bieżącej gorączki, bieżących emocji, a szczególnie od kampanii wyborczej".
Według Schetyny, dla relacji polsko-niemieckich ważna będzie piątkowa wizyta prezydenta Dudy w Berlinie. Dopytywany, czy chciałby, by doszło do jego spotkania z prezydentem Dudą przed wizytą w Berlinie, minister podkreślił, że "najlepszym interlokutorem w tej kwestii będzie premier Ewa Kopacz". Wyraził nadzieję, że do takiego spotkania dojdzie.
"Jako MSZ, Rada Ministrów, jesteśmy gotowi do dobrej współpracy i mówimy: +prowadźmy te trudne sprawy razem, bo warto być skutecznym i odpowiedzialnym+" - powiedział Schetyna. Dodał, że podobnie jak w Estonii, w Berlinie głowie państwa towarzyszyć będzie wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys.
Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów podkreślił, że politykę zagraniczną prowadzi rząd. "Bardzo ważne jest to, jak w tej przestrzeni (polityki zagranicznej) porusza się prezydent, to bardzo delikatna materia i myślę, że wymaga dobrej współpracy. Wszelkiego rodzaju wypowiedzi, wystąpienia, plan działań, powinien być elementem dobrej współpracy, wymiany informacji i ustalenia wspólnych komunikatów, bo rzeczywiście tego wymaga racja stanu" - ocenił.
"Dyplomacja wymaga dyplomatycznego zachowania i niewychodzenia przed szereg" - przekonywał Halicki. Jak dodał, "polityka zagraniczna jest jedna", dlatego potrzebna jest komunikacja i współpraca rządu i prezydenta.
Andrzej Duda jeszcze przed objęciem urzędu prezydenta w wywiadzie dla PAP podkreślał, że na temat zmiany formuły normandzkiej trzeba podjąć rozmowy.
"Także z samą stroną ukraińską - mówił. - To jest oczywiście bardzo trudne, ale nie oznacza to, że nie należy podejmować działań. Myślę o takiej polityce, która będzie szukała sojuszników, aby nową formułę rozmów przygotować. Mam nadzieję, i chciałbym, aby te rozmowy były prowadzone z udziałem Polski i innych sąsiadów Ukrainy".
Prezydent w ostatnią niedzielę mówił również, że temat zmiany formatu rozmów dot. Ukrainy chciałby poruszyć podczas wizyty w Berlinie, tym bardziej, że - jak mówił Duda - prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas rozmowy telefonicznej powiedział mu, że "oczekuje wsparcia ze strony Polski".
Dopytywany, jak nowy format rozmów mógłby wyglądać, prezydent powiedział: "O tym chcę rozmawiać. Nie wyobrażam sobie, żeby nie brały w nim udziału silne państwa europejskie, ale mogłyby w nim wziąć udział Stany Zjednoczone jako światowe mocarstwo, z którym na pewno Rosja musi się liczyć i sąsiedzi Ukrainy, czyli ci, którzy bezpośrednio są zainteresowani tym, co tam się dzieje". (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama