Ustawa regulująca dopuszczalność przerywania ciąży nie jest respektowana przez obywateli i nie jest realizowana przez państwo, powinna więc zostać zmieniona - uważa dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Krystyna Kacpura.
W Polsce, w myśl obowiązujących od 1993 r. przepisów, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (w obu przypadkach do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki) lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu.
Podczas środowej konferencji prasowej Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Kacpura oceniła, że obowiązująca ustawa "z jednej strony nie jest respektowana przez obywateli i obywatelki, a z drugiej nie jest realizowana przez państwo w żadnym ze swoich głównych przepisów", i w związku z tym powinna zostać zmieniona.
"Dostęp do aborcji legalnej, z przyczyn wskazanych w ustawie, jest w każdy możliwy sposób ograniczany" - powiedziała Kacpura. "Nawet jeśli ustawa byłaby wykonywana zgodnie z zapisem, to legalnych aborcji powinno być znacznie więcej" - dodała. Do Federacji corocznie zgłasza się kilkadziesiąt kobiet, które mają lub miały problem z dostępem do aborcji w przypadkach dopuszczanych ustawą.
Resort zdrowia jest zobowiązany do przedstawiania corocznych sprawozdań z wykonywania oraz o skutkach stosowania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Sprawozdanie dotyczące 2013 r. zostało przekazane Sejmowi w połowie lipca br. Zdaniem Federacji opóźnienia w przygotowaniu sprawozdań sprawiają, że "w praktyce kontrola parlamentarna realizacji ustawy staje się fikcją".
Karolina Więckiewicz z Federacji oceniła, że w najnowszym sprawozdaniu zabrakło rzeczywistej analizy funkcjonowania ustawy. "Nie ma żadnej analizy pokazującej kontekst, w jaki sposób to jest realizowane i czy jest odpowiedzią na realne potrzeby kobiet w tym zakresie" - podkreśliła.
Federacja wskazuje, że "rząd konsekwentnie nie przedstawia żadnej analizy dostępności środków nowoczesnej antykoncepcji, nie analizuje dostępności środków nowoczesnej antykoncepcji, nie analizuje polityki refundacyjnej, nie wyjaśnia przyczyn, dla których co do zasady antykoncepcja nie jest refundowana". Zdaniem Federacji w sprawozdaniu zabrakło też wzmianki o zjawisku turystki aborcyjnej czy aborcji farmakologicznej stosowanej przez kobiety w domu za pomocą środków zamówionych przez internet, a także handlu środkami poronnymi w Polsce. Zdaniem Kacpury poprawnie prowadzona edukacja seksualna oraz dostęp do nowoczesnej antykoncepcji pozwoliłyby ograniczyć liczbę nielegalnych aborcji.
Ze sprawozdania MZ ws. wykonania ustawy antyaborcyjnej wynika, że w 2013 r. wykonano 751 legalnych aborcji (z czego 7 w szpitalach podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych) - o sześć mniej niż w 2012 r. Najwięcej aborcji wykonano w województwie mazowieckim (244) i śląskim (104). W województwach lubelskim, podkarpackim, podlaskim i lubuskim rocznie wykonywanych było kilka zabiegów przerwania ciąży.
W 725 przypadkach zabiegi przerywania ciąży były wykonywane w wyniku przeprowadzonego badania prenatalnego wskazującego na duże prawdopodobieństwo ciężkiego nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. W związku z zagrożeniem życia lub zdrowia kobiety ciężarnej wykonano 23 aborcje, a trzy przypadki dotyczyły ciąży będącej wynikiem czynu zabronionego.
W 2013 r. w prokuraturach zarejestrowano łącznie 402 sprawy o przestępstwa związane z ochroną zdrowia i życia dziecka w fazie prenatalnej i bezpośrednio po urodzeniu oraz z wolnością kobiety od przymusu. Ponadto kontynuowano 88 postępowań zarejestrowanych w latach poprzednich (łącznie 490 postępowań).
Największa liczba postępowań dotyczyła przerywania ciąży za zgodą kobiety z naruszeniem przepisów ustawy - 293 sprawy. Pozostałe dotyczyły nieumyślnego spowodowania śmierci matki lub dziecka (92 sprawy), uszkodzenia ciała dziecka poczętego lub rozstroju zdrowia zagrażającego jego życiu (36 spraw), przerwania lub doprowadzenia kobiety ciężarnej do przerwania ciąży w wyniku stosowania przemocy lub w inny sposób bez jej zgody(33 sprawy), spowodowania śmierci dziecka przez matkę w okresie porodu i pod jego wpływem (25 spraw) oraz zabójstwa dziecka bezpośrednio po urodzeniu (11 spraw). Podobnie jak w latach ubiegłych, nie odnotowano spraw dotyczących spowodowania śmierci kobiety ciężarnej w następstwie aborcji.
Prokuratury zakończyły łącznie 428 spraw o związane z ustawą przestępstwa; skierowaniem aktu oskarżenia do sądu zakończono 35 postępowań przygotowawczych, postanowieniem o umorzeniu śledztwa - 234 postępowania; w 109 sprawach odmówiono wszczęcia śledztwa, 45 postępowań zawieszono. Aktami oskarżenia objęto łącznie 47 osób. Osoba, która przerywa ciążę za zgodą kobiety, podlega karze do 3 lat więzienia.
W sprawozdaniu resort zdrowia przyznał, że zjawisko nielegalnego wykonywania aborcji istnieje, ocenił jednak, że "zjawisko to jest trudne do zbadania". MZ przytoczyło wyliczenia organizacji społecznych dotyczące rzeczywistej liczby wykonywanych aborcji. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - powołując się na badanie CBOS z 2013 r. - wskazuje, że prawdopodobnie ciążę przerwała nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 do 5,8 mln kobiet. Natomiast Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka szacuje, że w Polsce wbrew przepisom ustawy przeprowadza się od 7 tys. do 13 tys. aborcji rocznie.
Na początku lipca przeciwnicy aborcji, związani m.in. z Fundacją Pro - prawo do życia, złożyli w Sejmie ponad 400 tys. podpisów zebranych pod projektem ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące przerywania ciąży. W uzasadnieniu projektu napisano, m.in. że "każdy człowiek ma od chwili poczęcia przyrodzone prawo do życia".(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.