Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 22:18
Reklama KD Market

Obama na śniadaniu modlitewnym z dalajlamą

Prezydent USA Barack Obama powitał w czwartek jako "dobrego przyjaciela" dalajlamę przy okazji śniadania modlitewnego w Waszyngtonie z udziałem duchowego przywódcy Tybetańczyków, mimo sygnalizowanego wcześniej sprzeciwu Chin.

W czasie przemówienia z okazji dorocznego Narodowego Śniadania Modlitewnego do ok. 3 tys. zgromadzonych Obama mówił, że dalajlama jest "przekonującym przykładem tego, co oznacza współczucie, źródłem inspiracji, zachęcającym do opowiedzenia się za wolnością i godnością wszystkich istot ludzkich".

Przypomniał, że przy kilku okazjach przyjął dalajlamę w Białym Domu.

Tym razem nie jest wykluczona krótka wymiana zdań między przywódcami, ale Biały Dom zastrzegał, że nie przewidziano żadnego "konkretnego spotkania".

Takiej możliwości stanowczo sprzeciwił się na początku tygodnia Pekin, który uznaje rozmowy zagranicznych przywódców z dalajlamą za ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju. Tybet został zajęty przez komunistyczne Chiny w latach 50. XX wieku. Dalajlama przebywa na uchodźstwie od 1959 roku.

Obama oświadczył przy okazji czwartkowego zgromadzenia, że "żaden Bóg nie wybacza terroru" i wezwał ludzi wiary, by wpłynęli na tych, którzy wypaczają nakazy religijne. Wymienił ekstremistyczną organizację Państwo Islamskie (IS) w Iraku i Syrii; oświadczył, że jej bojownicy są wyznawcami "kultu śmierci".

Amerykański prezydent podkreślił, że niedawne wydarzenia w Paryżu, Pakistanie, Syrii i innych miejscach na świecie pokazują, że religią nie można się posługiwać jak bronią.

Podczas czwartkowej godzinnej dyskusji o sprawach wiary Obama siedział przy stole prezydialnym razem z innymi liderami politycznymi i religijnymi. Dalajlama zajął miejsce w audytorium, obok aktora Richarda Gere i doradczyni Obamy, Valerie Jarrett.

W ubiegłym roku na spotkaniu modlitewnym Obama skrytykował Chiny za niedostateczną ochronę wolności religijnej.

W czasie ostatniego spotkania Obamy z dalajlamą w lutym 2014 roku Biały Dom wyjaśniał, że tybetański przywódca został przyjęty "jako cieszący się szacunkiem na całym świecie przywódca duchowy i kulturowy", sugerując, że nie został przyjęty w charakterze dygnitarza politycznego. Spotkanie, które było zamknięte dla prasy, nie odbyło się w prestiżowym Gabinecie Owalnym. Mimo tych formalnych ostrożności władze w Pekinie natychmiast nazwały rozmowę obu przywódców "poważną ingerencją" w sprawy wewnętrzne Chin.(PAP)

fot.Dennis Brack/EPA

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama