Amerykański sierżant Bowe Bergdahl, który przez pięć lat był więziony przez talibów w Afganistanie, usłyszy zarzut dezercji - poinformowała we wtorek telewizja NBC. Uwolnienie Bergdahla w 2014 roku w ramach wymiany więźniów wywołało w USA kontrowersje.
Bergdahl zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach z wysuniętej placówki bojowej w prowincji Paktika w Afganistanie w czerwcu 2009 roku. Według amerykańskich źródeł, na które powołuje się NBC, opuścił posterunek, aby uniknąć niebezpiecznej służby i istotnych obowiązków, co jest podstawą oskarżenia go o dezercję na mocy kodeksu wojskowego (UCMJ).
Według jednego z wysokich rangą przedstawicieli władz USA zarzut jest poważny, ponieważ Bergdahl najwyraźniej opuścił stanowisko "w sercu strefy walk, narażając na niebezpieczeństwo życie innych żołnierzy".
Zarzuty, które mają być przedstawione w ciągu tygodnia, nie sugerują, by żołnierz zszedł ze służby z zamiarem, że już nie wróci. Najpewniej został następnie schwytany przez członków siatki Hakkaniego.
W maju 2014 roku został wymieniony na pięciu przetrzymywanych w Guantanamo talibów wysokiej rangi, którym umożliwiono wyjazd do Kataru.
Zwolnienie Amerykanina wywołało kontrowersje. Republikanie zarzucili administracji prowadzenie negocjacji z terrorystami i oskarżyli prezydenta Baracka Obamę o złamanie prawa, gdyż nie skonsultował decyzji o wymianie więźniów z Kongresem. Ponadto niektórzy spośród służących z Bergdahlem żołnierzy oskarżyli go o dezercję; twierdzili, że podczas jego poszukiwań życie straciło kilku amerykańskich żołnierzy.
Przedstawiciele resortu obrony i armii powiedzieli NBC, że choć Bergdahl może zostać skazany na więzienie, to prawdopodobnie zaliczonych zostanie mu pięć lat które spędził w niewoli. Grozi mu też przepadek żołdu i różnych dodatków na łączną kwotę 300 tys. dolarów należnych za czas pobytu w niewoli. Bergdahl zostanie też najpewniej zdegradowany co najmniej do stopnia starszego szeregowego, który miał w chwili zaginięcia w Afganistanie; podczas pobytu w niewoli został dwukrotnie awansowany.
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama