Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 17:38
Reklama KD Market

Polki dwa kroki za Dunkami



Polskie piłkarki ręczne przegrały w Debreczynie z Dunkami 19:28 (9:9) w swoim pierwszym meczu drugiej fazy grupowej mistrzostw Europy i straciły szansę awansu do półfinału. Gospodarzem imprezy są Węgry i Chorwacja.Polki przeszły do tego etapu z zaliczeniem dwóch porażek z pierwszej fazy turnieju - z Hiszpanią 22:29 i Węgrami 23:29.

Polska: Anna Wysokińska, Izabela Prudzienica – Karolina Siódmiak 5, Kinga Grzyb 3, Aleksandra Zych 3, Karolina Kudłacz 2, Alina Wojtas 2, Monika Stachowska 1, Iwona Niedźwiedź 1, Joanna Drabik 1, Karolina Zalewska 1, Marta Gęga, Agnieszka Kocela, Katarzyna Janiszewska, Klaudia Pielesz, Patrycja Kulwińska.

Żądne rewanżu za przegraną w zeszłym roku w Belgradzie w meczu o brązowy medal mistrzostw świata Polki rozpoczęły od uważnej gry w obronie, ale rywalki odpłacały tym samym.

Przez pierwsze dziesięć minut był to mecz pełen błędów. Myliły się obie strony. Mnożyły się niecelne strzały, gubienie piłki. Dobrze w bramce spisywała się Izabela Prudzienica. Do 12. minuty rzucono zaledwie sześć goli (4:2 dla Danii).

Po kolejnej udanej akcji Skandynawek duński selekcjoner biało-czerwonych Kim Rasmussen poprosił o czas i poczynił kilka zmian. Na boisko wpuścił m.in. mniej do tej pory wykorzystywane Joannę Drabik i Aleksandrę Zych, która zaraz po wejściu dwukrotnie wpisała się na listę strzelców i w 18. min. było 5:6. Prudzienica czuła się coraz pewniej w bramce, stanowiła zaporę trudną do pokonania. Obroniła nawet karnego w wykonaniu Ann Grete Norgaard, a w odpowiedzi Karolina Kudłacz doprowadziła do wyrównania.

W dalszym ciągu bramek było jak na lekarstwo. Dopiero w 25. min zmienił się rezultat. Po golu Drabik Polska po raz pierwszy objęła prowadzenie (7:6). Biało-czerwone imponowały ambicją, przez co raz po raz odbierały piłkę zaskoczonym, utytułowanym rywalkom. Ostatecznie do szatni drużyny schodziły przy remisie 9:9 i po przerwie wszystko zaczęło się od początku.

Po przerwie zdobywanie bramek nadal sprawiało wszystkim sporo kłopotów, a wynik oscylował wokół remisu. Po dwóch golach Karoliny Siódmiak w 35. min było 11:10 dla Polski.

Przy stanie 12:12 Kudłacz po raz drugi w całym turnieju pomyliła się podczas wykonywania rzutu karnego. W odpowiedzi Dunki wykorzystały okres gry w przewadze (karę otrzymała Monika Stachowska) i w 41. min wygrywały już 15:12. Rasmussen ponownie poprosił o czas.

W przeciwieństwie do rywalek, którym wreszcie udało się nastawić celowniki, rzuty biało-czerwonych stały się coraz łatwiejsze do rozszyfrowania, w dodatku brakowało im mocy. W konsekwencji czwartego gola po przerwie Polki zdobyły dopiero w 44. min, ale przegrywały już 13:17.

Brązowe medalistki MŚ 2013 złapały wiatr w żagle, teraz wszystko już im się udawało, w przeciwieństwie do rywalek. Stopniowo powiększały przewagę. Chyba też lepiej zniosły trudy spotkania kondycyjnie.

Przy stanie 14:22 w 53. min. Polki nadal nie do końca godziły się z porażką. Po prawie ośmiominutowej przerwie wreszcie zaliczyły dwa trafienia. Ale nic więcej nie mogły zrobić. Grające na luzie Skandynawki zaliczały kolejne gole, ale, pomimo że rozluźniły szyki obronne, to niewiele im już zaszkodziło. Trzy minuty przed końcową syreną wygrywały 25:18 i były pewne zwycięstwa. Ostatecznie w pierwszym meczu drugiej rundy ME Dania pokonała Polskę 28:19.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama