Andrzej Rybka przed amerykańskim sądem odpowie za zabicie dwóch osób w 2004 roku. Mężczyzna, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek, w którym zginęło dwóch pasażerów, trzecia osoba została ciężko ranna. Rybka najpierw uciekł z miejsca wypadku, a następnie z USA.
Początkowo władze polskie odmawiały ekstradycji Rybki; dopiero zmiana konstytucji i odwołanie do Sądu Najwyższego doprowadziły do wydania 31-letniego sprawcy Amerykanom.
Andrzej Rybka tuż po wylądowaniu w miniony czwartek na chicagowskim lotnisku O'Hare został aresztowany, a w piątek stanął przed sądem. Jak pisze "Chicago Tribune", sędzia Peggy Chiampas odmówiła Polakowi wyjścia za kaucją uzasadniając decyzję jego wcześniejszą ucieczką oraz długoletnimi zabiegami strony amerykańskiej o ekstradycję. Zabrano mu także paszport.
Według FBI, które wystawiło list gończy za Rybką, Polak w dwa dni po wypadku, z Nowego Yorku przez Zurich wyleciał do Polski i zatrzymał się w Poroninie. W zeznaniach świadkowie zeznali, że Rybka wielokrotnie chwalił się przy różnych okazjach, że udało się mu uciec od odpowiedzialności.
W 2004 r. 21-letni wówczas Andrzej Rybka wsiadł za kierownicę swojego bmw zabierając trójkę pasażerów. Wcześniej mężczyzna przez kilka godzin spożywał alkohol. Według danych ze śledztwa kierowca kilkakrotnie zignorował czerwone światła, z dużą szybkością przejeżdżając skrzyżowania. Na wysokości 6000 S. Archer Ave. samochód Rybki uderzył w słup z sygnalizacją świetlną przecinając auto na połowę. W wypadku zginęło dwóch 18-letnich pasażerów, trzecia osoba została ciężko ranna.
(tz)
Na zdjęciu Andrzej Rybka fot.Chicago Police Department
Po ekstradycji z Polski Andrzej Rybka stanął przed sądem w Chicago
Andrzej Rybka przed amerykańskim sądem odpowie za zabicie dwóch osób w 2004 roku...
- 08/24/2014 02:13 PM
Reklama