W domu spokojnej starości w Seymour, w stanie Wisconsin, odbył sie ślub dwojga mieszkańców – 91-letniej Jean Rohloff i 97-letniego Jima Mongina. Na uroczystości byli obecni krewni i przyjaciele państwa „młodych”.
Nowożeńcy widywali się co tydzień podczas gry w bingo. Rohloff zaprosiła Mongina na koncert w parku. „Trzymał mnie za rękę i tak się zaczęło” – opowiadała reporterom NBC. Po dwóch latach przyjaźni i pierwszej randce Jim Mongin zaproponował jej małżeństwo.
Oboje już dawno owdowiali i Mongin uważa, że samotność nie ma sensu. Swoją nową żonę uważa za kobietę doskonałą. „Jest bardzo miła, zawsze myśli o mnie i ja cały czas o niej” – wyznał dziennikarzom.
Sto? lat młodej parze. (kc)
fot.jrperes/pixabay