Montreal Canadiens pokonali na wyjeździe New York Rangers po dogrywce 3:2 w finale Konferencji Wschodniej hokejowej ligi NHL. W rywalizacji do czterech wygranych prowadzą nowojorczycy 2-1. Decydującego o sukcesie gola strzelił w 62 minucie Alex Galchenyuk.
Pierwszy i drugi mecz rozegrane w Montrealu rozstrzygnęli na swoją korzyść Rangersi i kiedy wydawało się, że w Madison Square Garden powiększą dystans do 3-0, nieoczekiwanie w rywalizacji zameldowali się Canadiens. Gospodarzem czwartego spotkania będą Rangersi.
Bohaterem meczu był stojący w bramce gości pierwszoroczniak, 24-letni Kanadyjczyk Dustin Tokarski, który obronił 35 strzałów.
"Dustin zagrał tego wieczoru fenomenalnie. Ma charakter wielkiego wojownika, a najważniejszą rzeczą jest, że wygrał. Bez niego wynik meczu mógłby być zupełnie inny" - chwalił podopiecznego trener Michel Therrien.
Tokarski zastąpił bramkarza numer jeden Kanadyjczyków, kontuzjowanego Careya Price'a.
"Do sukcesu przyczynili się przede wszystkim moi koledzy" - powiedział skromnie Tokarski, który wystąpił między słupkami w dziesięciu meczach sezonu zasadniczego i dwóch w play off.
Łupem bramkowym podzielili się: wśród gospodarzy Carl Hagelin i Chris Kreider, natomiast w zespole gości Aleksiej Markow, Daniel Briere i w 72 sekundzie dogrywki 20-letni center Alex Galchenyuk po podaniu Tomasa Plekanca.
Canadiens prowadzili 2:1 od 57 minuty, kiedy krążek do bramki Henrika Lundqvista posłał Briere. Wyrównanie padło w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, po strzale Kreidera. Mecz obserwowało 18 006 widzów.(PAP)