Wraz z wynalezieniem okularów Google Glass kierowcy mogą cieszyć się jeszcze jednym urządzeniem, które ułatwia nawigację. Tymczasem ustawodawca z Illinois chce uchwalenia ustawy, która zabraniałaby korzystania z Google Glass podczas prowadzenia samochodu.
Innowacyjny komputer − zainstalowany w oprawce okularów − nie jest jeszcze tak często spotykany na twarzach kierowców w Illinois jak to ma miejsce na Zachodnim Wybrzeżu. Mimo to senator stanowy Ira Silverstein z Chicago nie zamierza czekać aż się gadżet upowszechni.
Zaproponował już w Legislaturze projekt ustawy, który uznawałaby za nielegalne noszenie Google Glass podczas prowadzenia pojazdu mechanicznego. Obecnie Google wysyła do Legislatury specjalistów, którzy mają wyjaśnić ustawodawcom zasady działania urządzenia.
−Dla mnie to dziecinnie proste. Chodzi o bezpieczeństwo. Zajmując peryferyjne widzenie, urządzenie to bardziej zakłóca widzenie niż ułatwia tekstowanie i prowadzenie samochodu − mówi Silverstein.
W odpowiedzi na ustawodawczą propozycję Silversteina Google wydał oficjalny komunikat. Stwierdza w nim m.in.: „Glass ma łączyć ludzi ze światem, a nie utrudniać jego postrzeganie. Badania pokazują, że po kilku dniach posługiwania się Google Glass użytkownicy są bardzo zadowoleni z możliwości korzystania z tej technologii”.
Gadżetu nie można jeszcze kupić w sklepie, bowiem kompania testuje go na klientach w Kalifornii. Zapewnia, że Google Glass znajdzie się na rynku pod koniec tego roku.
Silverstein wysunął propozycję ustawy w kilka miesięcy po wyroku sądowym w Kalifornii. Sędzia unieważnił wówczas mandat kobiecie, która w pobliżu San Diego prowadziła samochód z Google Glass na twarzy. Sędzia uznał, że brak dowodów na to, że urządzenie było aktywowane, więc nie można udowodnić, czy kierowca złamała przepisy. (ak)
Reklama