Lider senackiej większości demokratycznej, senator z Nevady Harry Reid, poparł poprawkę do konstytucji celem cofnięcia decyzji Sądu Najwyższego USA znoszącej ograniczenia wydatków oraz wpłat na kampanie wyborcze.
Przedstawiona przez demokratę z New Mexico, senatora Toma Udalla i sponsorowana przez demokratę z Nowego Jorku, senatora Chucka Schumera, poprawka zyskała wielu zwolenników w amerykańskim społeczeństwie. Amerykanie nie chcą, by zwycięstwa wyborcze należały do tych polityków, którzy chodzą na sznurku miliarderów i dostają od nich olbrzymie kwoty pieniędzy na wybory.
W rozmowie z portalem BuzzFeed senator Reid powiedział, że w tej sprawie zarządzi głosowanie nawet kilka razy, by ostatecznie doprowadzić do zatwierdzenia poprawki. Wierzy, że spotka się z silnym oporem republikanów cieszących się finansowym poparciem takich ludzi, jak miliaderzy bracia Charles i David Koch, którzy w tym sezonie wyborczym zamierzają wydać 125 mln dol., a w razie potrzeby więcej.
Poprawka wycofałaby dwie decyzje sądu Najwyżsego: Citizens United z 2010 roku i McCutcheon z tego roku. Obie uznały nielimitowane wpłaty na konta wyborcze za odpowiednik wolności słowa, z tą różnicą, że superbogaci obywatele nie wyrażają poparcia dla kandydata słowami, lecz pieniędzmi.
Do zatwierdzenia poprawki konstytucyjnej jest wymagana zgoda jednej trzeciej członków Senatu. Nie wydaje się, by Reid zdołał zebrać aż tyle głosów. Wznawianie głosowania będzie jednak dobrą zagrywką przedwyborczą, gdyż przypomni wyborcom, która partia stoi po ich stronie. (eg)
Ewa Malcher
