Stany Zjednoczone bardzo dobrze rozumieją polskie starania dla rozmieszczenia baz wojskowych NATO w Polsce i myślę, że bardzo ważne jest rozważenie takiej alternatywy - zapewnił w rozmowie z PAP ambasador USA w Polsce Stephen Mull.
Ambasador USA podkreślił, że decyzja o rozmieszczeniu baz wojskowych Sojuszu na terytorium Polski, o które - jak stwierdził - wyraźnie poprosił pod koniec kwietnia w Waszyngtonie szef MON Tomasz Siemoniak, zostanie zapewne podjęta na wrześniowym szczycie NATO w Newport w Walii.
"Właśnie to będzie sprawa nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale naprawdę dla całego Sojuszu. Ja myślę, że to będzie bardzo ważny temat dyskusji, jak będzie spotkanie na szczycie w Wielkiej Brytanii we wrześniu" - powiedział Mull.
Jak podkreślił, w międzyczasie Stany Zjednoczone zapewniają utrzymanie co najmniej do końca roku dodatkowych sił wojskowych, które w ostatnim czasie przybyły do Polski na ćwiczenia.
"Zamierzamy trzymać te dodatkowe siły, które przyjechały do Polski w ostatnich tygodniach, co najmniej do końca roku i potem zobaczymy. To będzie po tym spotkaniu na szczycie i zobaczymy, co Sojusz zdecyduje, ale rozumiemy bardzo dobrze sytuację i myślę, że to jest bardzo ważne rozważyć taką alternatywę" - powiedział Mull.
Ambasador Stanów Zjednoczonych dodał, że "jeśli Rosja tak radykalnie zmienia atmosferę bezpieczeństwa w tej części Europy, to wymaga to pewnej odpowiedzi ze strony NATO".
"Zobaczymy, co będzie, ale na razie te dodatkowe siły będą co najmniej do końca roku" - zapewnił Mull.
Ze względu na kryzys na Ukrainie Stany Zjednoczone zwiększyły pomoc militarną dla swych sojuszników w NATO, w tym dla Polski i krajów bałtyckich. W marcu do Polski przyleciało 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16 i 300 osób personelu.
Z kolei pod koniec kwietnia w 21. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie (Zachodniopomorskie) wylądowała kompania amerykańskich żołnierzy z Grupy Bojowej 173. Brygady Powietrznodesantowej. Amerykański kontyngent, liczący 150 spadochroniarzy, przeprowadza w Polsce ćwiczenia z oddziałem 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa.
Grupa Bojowa 173. Brygady Powietrznodesantowej nazywanej "Sky Soldiers" to wydzielony oddział sił lądowych armii USA. Jednostka brała udział m.in. w wojnie w Wietnamie, operacjach w Iraku i Afganistanie.
Andrzej Gajcy (PAP)
Reklama