Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 06:21
Reklama KD Market

Ci wspaniali artyści z warszawskiego Studio Buffo



O teatrze Studio Buffo w Warszawie i jego słynnych musicalach słyszeliśmy dużo, a nazwiska jego pierwszej gwiazdy Nataszy Urbańskiej oraz dwóch założycieli – Janusza Stokłosy i Janusza Józefowicza – brzmią nam znajomo. Do tej pory jednak świetny ten teatr dla publiczności w Chicago pozostawał w sferze pięknych mitów.


 


Tym większe poruszenie wywołała wiadomość o przyjeździe czterdziestoosobowej(!) grupy artystów z programem "Hity Buffo".


 


Jak można było przewidzieć, sala Centrum Kopernikowskiego zapełniła się na obu przedstawieniach.


 


Oczekiwania były duże. Spodziewaliśmy się wielu wrażeń i wielu emocji. Ale od pierwszego numeru, pierwszej piosenki sceniczna rzeczywistość te oczekiwania przerosła.


 


Teatr Buffo przywiózł program złożony w dużej części ze znanych, starych i kiedyś lubianych piosenek, które straciły już dawno atrakcyjność przebojów. Ale cóż za metamorfozę przeszły one w opracowaniu i wykonaniu  warszawskiego zespołu! Wystawione w konwencji musicalowej – z zapierającą dech aranżacją muzyczną, choreografią, kostiumami i efektami świetlnymi – zyskały drugie, zaskakująco atrakcyjne życie.


 


Natasza Urbańska to zjawiskowa artystka. Jej wielka uroda w połączeniu z wyjątkowej piękności głosem i talentem aktorskim, w tym również komediowym, do tego umiejętność wcielania się w liczne, a bardzo różne postacie, między innymi opasłej prowincjonalnej amatorki, starającej się o angaż w Buffo – zachwyciły widownię.


 


Obecni cały czas na scenie dwaj Janusze – prowadzący pełną wdzięku konferansjerkę Józefowicz i prawie tańczący przy fortepianie Stokłosa – pod koniec programu przypomnieli widzom, że też potrafią śpiewać.


 


Rewelacją – nawet w tym  znakomitym zespole – okazał się do niedawna najmłodszy artysta Buffo, dwudziestoletni Paweł Orłowski, tańczący na nogach, rękach, brzuchu i głowie, wprost fruwający nad trampoliną czterokrotny mistrz świata break dance.


 


Wielki aplauz wywoływały zresztą kreacje wszystkich artystów – tancerzy i wokalistów; tych, których nazwiska były wymieniane, jak chicagowianka Mariola Napieralska czy Jerzy Grzechnik, i tych, którzy występowali anonimowo.


 


Choć w programie nie znalazło się – nawet na bis – nic z musicali, koncert spotkał się z gorącym przyjęciem. Najbardziej zasłużone owacje na stojąco i długo niemilknące brawa, w których nikt nie oszczędzał dłoni, były podziękowaniem dla całego Studio Buffo, a i dla dyrekcji Orkiestry Symfonicznej im. Paderewskiego (PaSO) za sprowadzenie teatru i zorganizowanie dwu niezwykłych wieczorów.


 


A gdyby tak następnym razem… "Metro?"


Krystyna Cygielska


 



Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama