Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 22:36
Reklama KD Market

KO: oczekujemy że PKBWL zbada przelot samolotu nad marszem 4 czerwca

KO: oczekujemy że PKBWL zbada przelot samolotu nad marszem 4 czerwca
Marsz 4 czerwca w Warszawie fot. KALBAR/EPA-EFE/Shutterstock

Oczekujemy że PKBWL oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego zbadają przypadek przelotu nad Warszawą samolotu z banerem w dniu 4 czerwca, kiedy odbył się marsz opozycji - mówili w środę posłowie KO Dariusz Joński i Maciej Lasek. Ich zdaniem samolot ten nie miał uprawnień, by wykonać taki lot.

W niedzielę, 4 czerwca, w rocznicę częściowo wolnych wyborów z 1989 roku odbył się w Warszawie organizowany przez Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska marsz opozycji. Nad zgromadzeniem latał niewielki samolot, który ciągnął za sobą baner z napisem: "Do Berlina".

Jak powiedział w środę Joński na konferencji prasowej, "doszło do pewnej prowokacji podczas marszu 4 czerwca". "Tą prowokacją był incydent na niebie. Pojawił się samolot, który ciągnął za sobą baner, który miał sprowokować tych, którzy brali udział w tym marszu" - powiedział poseł KO.

Jego zdaniem "to była prowokacja PiS", a jej autorem był rady PiS z Mielca, który wynajął samolot. "Wynajął ten samolot, aby później w Konstancinie-Jeziorna podpiąć baner, który miał sprowokować uśmiechniętych ludzi. Ta prowokacja na szczęście się nie udała" - powiedział Joński.

Maciej Lasek dodał, że według przepisów lotniczych nad Warszawą można latać na wysokości powyżej 2 tysięcy metrów. Wyjątkiem są procedury dolotowe i odlotowe z Lotniska Chopina i Lotniska Babice.

Tymczasem samolot ciągnący baner leciał nad Warszawą wzdłuż Wisły na wysokości 500-600 metrów i nie startował ani nie lądował na Lotnisku Babice lub na Lotnisku Chopina - mówił poseł KO.

"Ten lot, który się odbył 4 czerwca, to było ewidentne złamanie przepisów ruchu lotniczego" - zaznaczył Lasek.

Zwrócił uwagę, że w myśl art. 212 ustawy Prawo lotnicze, za takie złamanie przepisów lotniczych grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

"Dlatego składamy wniosek o zbadanie tego incydentu i wszystkich jego okoliczności przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych, zawiadamiamy też prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, aby wyjaśnił, czy pilot miał wszystkie uprawnienia. Nie wykluczamy też złożenia doniesienia do prokuratury" - zapowiedział Lasek.

"Trzeba raz na zawsze skończyć z tym bezprawiem w powietrzu, bo to, z czym mamy do czynienia w ostatnim czasie, budzi ogromne wątpliwości" - powiedział Joński. "Tę sprawę wyjaśnimy do samego końca" - dodał. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama