Stany Zjednoczone otworzą swoją najbardziej wysuniętą na północ placówkę dyplomatyczną w Tromsoe w arktycznej części Norwegii - poinformował w czwartek szef dyplomacji USA Antony Blinken. Decyzja ta zapada w okresie, w którym inwazja Rosji na Ukrainę utrudniła prace Rady Arktycznej - pisze Reuters.
"Aby pogłębić nasze zaangażowanie na dalekiej północy, ogłaszam dzisiaj, że Stany Zjednoczone otworzą amerykańskie przedstawicielstwo w Tromsoe" - powiedział dziennikarzom w Oslo Blinken, który wziął udział w zorganizowanym tam dwudniowym forum szefów dyplomacji krajów NATO.
"Obecność w Tromsoe to dla nas możliwość posiadania własnego śladu poza kołem arktycznym (kołem podbiegunowym północnym)" - dodał Blinken. Podkreślił, że podejście Waszyngtonu do tego regionu opiera się na założeniu, że "Arktyka pozostanie obszarem pokojowej współpracy".
Tromsoe to nieduże miasto na północy Norwegii, w okręgu Troms og Finnmark.
Reuters przypomina, że agresja Rosji na Ukrainę znacznie utrudniła współpracę Rady Arktycznej, ciała utworzonego w 1996 roku i mającego ułatwić dialog państw arktycznych w okresie, w którym topnienie lodowców otwiera nowe drogi żeglugowe oraz odsłania dostęp do niemal nietkniętych złóż surowców naturalnych.
Współpraca zachodnich państw Rady Arktycznej - USA, Kanady, Finlandii, Norwegii, Islandii, Szwecji i Danii - z Rosją pozostaje zamrożona od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. (PAP)