Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 02:39
Reklama KD Market

LM piłkarzy ręcznych – Orlen Wisła - SC Magdeburg 25:24. Kapitalny Jastrzębski

LM piłkarzy ręcznych – Orlen Wisła - SC Magdeburg 25:24. Kapitalny Jastrzębski
Marcel Jastrzębski był bohaterem meczu Wisły Płock z SC Magdeburg fot. Szymon Labiński/EPA-EFE/Shutterstock

Piłkarze ręczni Orlen Wisły wygrali w Płocku z mistrzem Niemiec SC Magdeburg 25:24 (14:10) w meczu jedenastej kolejki grupy A Ligi Mistrzów. Orlen Wisła prowadziła przez większą część spotkania, którego bohaterem został bramkarz Marcel Jastrzębski.

Orlen Wisła i SC Magdeburg spotkały się w pierwszej rundzie w 4. kolejce. Po niezłej pierwszej połowie gospodarze prowadzili 17:16. W drugiej odsłonie płocczanie mieli kryzys. W 39. min przegrywali 17:23 po znakomitych paradach bramkarza Mikela Jensena. Tej różnicy nie dało się odrobić.

W październiku 2022 roku Orlen Wisła zagrała bez swojego lidera. W rewanżu również nie wystąpił Niko Mindegia, zabrakło także w składzie Sergieja Kosorotowa i Krzysztofa Komarzewskiego.

Jak można się było spodziewać, mecz od pierwszej minuty był niezwykle wyrównany z minimalnym wskazaniem na płocką ekipę, która potrafiła sobie wypracować maksymalnie 2-bramkową przewagę. W bramce „Nafciarzy” nieźle radził sobie Marcel Jastrzębski, ale nie zawsze po jego obronach miał kto wykończyć akcje.

Pierwszy w meczu remis, 9:9 padł dopiero w 25. min, ale za chwilę po golu Gonzalo Pereza ponownie Orlen Wisła wyszła na prowadzenie, a w 28. min wywalczyła sobie nawet trzy bramki przewagi 13:10, po czym trener Xavi Sabate poprosił o minutę przerwy w grze. Płocczanie zakończyli pierwszą połowę prowadzeniem 14:10, a 20-letni Jastrzębski zanotował aż dziesięć obron.

Po przerwie do bramki Magdeburga wszedł Mike Jensen, który w październiku zatrzymał Wisłę. W 33. min gospodarze prowadzili jeszcze 16:11, ale potem kolejne rzuty trafiały w ręce niemieckiego bramkarza. W 35. min na tablicy był wynik 16:14 i wydawało się, że będzie powtórka z października.

Ale tym razem płocczanie trzymali wynik. W 20. min prowadzili nawet 20:15, ale rywale szybko zmniejszyli straty do trzech goli (20:17). Na parkiecie robiło się coraz bardziej nerwowo, zwłaszcza, że w 51. min po bramce Kaya Smitsa na tablicy był wynik 23:21.

Potem kibice obejrzeli kontry, z których żadna, nawet w sytuacjach sam na sam, nie skończyła się bramką. Po trzech minutach takich akcji trener Bennet Wiegert poprosił o czas dla drużyny.

Po powrocie na boisko Jastrzębski obronił rzut Gisli Kristjanssona, ale sam sobie wrzucił piłkę za linię bramkową i zrobił się jeden gol różnicy. W odpowiedzi strzał Lovro Mihica obronił Jensen, a w 57. min na tablicy był już remis 24:24. W akcji Orlen Wisły Michał Daszek zgubił piłkę, a rzut Kristjanssona obronił Jastrzębski. W 58. minucie wynik spotkania ustalił Dmitry Żytnikow. Półtorej minuty przed końcem spotkania, ponownie w roli głównej wystąpił Jastrzębski, tym razem broniąc rzut ze skrzydła Mattiasa Musche. Następnie nie trafił do bramki Przemysław Krajewski, a rzut Tima Hornke wybronił płocki bramkarz.

Mecz 12. kolejki na wyjeździe, z duńskim GOG, Orlen Wisła zagra 15 lutego.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama