NATO zwiększy ochronę infrastruktury krytycznej po sabotażu rurociągów Nord Stream - poinformował we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Jak zaznaczył, ten temat będzie omawiany na spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Brukseli, które odbędzie się we wtorek i środę. "Jakikolwiek atak na infrastrukturę krytyczną państw NATO napotka zjednoczoną i zdeterminowaną odpowiedź" - zaznaczył. Przekazał, że na spotkaniu zostanie dokonana ocena postępów we wzmacnianiu odstraszania i obrony NATO.
"Putin rozpoczął tę wojnę i musi ją zakończyć poprzez wycofanie wojsk z Ukrainy. (...) Prezydent Putin zawodzi na Ukrainie. Jego próby aneksji, częściowa mobilizacja i lekkomyślna retoryka nuklearna stanowią najbardziej znaczącą eskalację od początku wojny" - oświadczył.
Podkreślił, że NATO nie jest stroną konfliktu, ale wsparcie Sojuszu odgrywa kluczową rolę. "Sojusznicy pozostają zjednoczeni we wspieraniu suwerenności i samoobrony Ukrainy. Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow dołączy do nas jutro. (...) Razem zajmiemy się pilnymi potrzebami Ukrainy" - dodał.
Sekretarz generalny poinformował, że z zadowoleniem przyjmuje niedawne zapowiedzi sojuszników dotyczące dostarczenia Ukrainie bardziej zaawansowanych systemów obrony powietrznej i innych zdolności. "Nasze przesłanie jest jasne. NATO jest z Ukrainą. Tak długo, jak trzeba" - zaznaczył.
Stoltenberg wezwał też Białoruś, by przestała pomagać Rosji w agresji przeciwko Ukrainie. "Prezydent Łukaszenka powinien powstrzymać współudział Białorusi w tym nielegalnym konflikcie" - powiedział.
Zdaniem szefa NATO groźby nuklearne prezydenta Putina są niebezpieczne i nieodpowiedzialne. "Rosja wie, że wojny nuklearnej nie można wygrać i nigdy nie należy jej prowadzić. Uważnie monitorujemy rosyjskie siły nuklearne. Nie widzieliśmy żadnych zmian w postawie Rosji. Ale pozostajemy czujni" - podkreślił.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)