Po informacjach na temat zwolnień w Clarence House, byłej rezydencji Karola III, media informują, że pracę mogą stracić również członkowie personelu królewskiego w Pałacu Buckingham.
Według byłego pracownika królewskiej rezydencji, do którego dotarł „Times”, pracownicy Pałacu Buckingham mają w kontraktach zapis, że ich umowy wygasają po sześciu miesiącach od śmierci królowej.
Jest to okres, w którym ma zapaść decyzja, czy będą mogli kontynuować pracę dla nowego monarchy, czy jednak będą musieli znaleźć inne zajęcie.
Wcześniej dziennik „Guardian” informował o zwolnieniach w Clarence House, od 2003 roku oficjalnej rezydencji księcia Walii Karola (dziś króla Karola III) oraz jego małżonki Camilli. Nawet do 100 osób, w tym pracownicy z długim stażem, miało otrzymać wiadomość o zwolnieniu ze służby.
„Pracownicy zwolnieni z Clarence House mogą otrzymać możliwość znalezienia zatrudnienia w innych posiadłościach królewskich. Mogą też liczyć na wyższe odprawy” – pisze „Times”.
Królowa Elżbieta II zmarła w czwartek 8 września w zamku Balmoral w Szkocji w wieku 96 lat.
Z Londynu Marcin Furdyna (PAP)