REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaCzy rozwiąże się zagadka gen. Sikorskiego?

Czy rozwiąże się zagadka gen. Sikorskiego?

-

Warszawa – Czy ekshumacja szczątków gen. Władysława Sikorskiego i sekcja zwłok przeprowadzona w 65 lat po jego śmierci pozwoli rozwiązać jedną z największych polskich zagadek XX wieku? Na to na razie nikt nie zna odpowiedzi, ale są poszlaki sugerujące, że tak właśnie będzie. Generał Władysław Sikorski, premier polskiego rządu na uchodźstwie i naczelny dowódca, „zginął” 4 lipca 1943 roku. Według oficjalnej wersji samolot transportowy Liberator, którym leciał generał, z powodu awarii wpadł do morza wkrótce po wystartowaniu z brytyjskiej bazy na Gibraltarze.

Ale od samego początku krążyły spekulacje, że do wypadku dołożyli rękę ludzie. Zamach przypisywano na przemian Sowietom, Anglikom, nawet emigracyjnym Polakom z przeciwnego obozu politycznego. Nawet powstała taka wersja, że generała zgładziły wspólnymi siłami wywiady Wielkiej Brytanii, Rosji Sowieckiej i III Rzeszy. Czeski prezydent na uchodźstwie Edvard Bene, który wcześniej odznaczył Sikorskiego Czechosłowackim Krzyżem Wojennym, miał zarzucić morderstwo samym tylko Anglikom. Chcąc odwrócić podejrzenie od NKWD, który według niektórych domysłów maczał w tym palce, Stalin chętnie tę wersję powtarzał.

W 1967 r. zachodnioniemiecki pisarz Rolf Hochhuth w artykule w hamburskiej gazecie „Welt am Sonntag” powołał się na pamiętniki jugosłowiańskiego gen. Milovana Djilasa „Rozmowy ze Stalinem”, któremu Stalin miał powiedzieć, że Anglicy zamordowali Sikorskiego i zatopili samolot dla niepoznaki. Stalin miał się o tym dowiedzieć od emigracyjnego prezydenta Benea. Hochhuth w oczach wielu stracił wiarygodność, kiedy w swej książce „Namiestnik”, zarzucił prohitlerowskie sympatie papieżowi Piusowi XII, któremu sami są wdzięczni za ratowanie ich włoskich pobratymców. A wiarygodność Stalina jest jednym wielkim znakiem zapytania.

Tym niemniej jednak wiele na to wskazuje, że Bene, Hochhuth i Stalin w tym przypadku mieli rację. Wersja, jakoby właśnie Anglicy stali za zamachem na polskiego premiera wojennego, najczęściej się powtarza. Spekulowano, że samolot mógł zostać celowo uszkodzony, a czeskiego pilota, który jako jedyny się uratował podejrzewano o współudział w spisku. Od 1992 r. tajemnicą śmierci gen. Sikorskiego zajmuje się historyk Dariusz Baliszewski, a ostatnio o jego teoriach w tej kwestii rozpisała się prasa. Sugeruje się obecnie, że kraksy w ogóle nie było, Sikorski i inni niedoszli pasażerowie zostali zamordowani na lądzie, a wypadek lotniczy na morzu jedynie upozorowano.

Jaki mieliby interes w śmierci polskiego premiera Anglicy? Jako powód najczęściej podaje się to, że gen. Sikorski był przeciwny współpracy aliantów ze Stalinem. Po ogłoszeniu przez Niemców zbrodni katyńskiej wiosną tego roku, doszło do zerwania stosunków między polskim rządem emigracyjnym a Moskwą. Stalin uznał za afront apel Sikorskiego do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie zbrodni. Londyn obawiał się, że z powodu Polaków, zwłaszcza ich naczelnego dowódcy, Sowieci mogą nie zwiększyć swojego wysiłku wojennego, a Hitler może wznowić bombardowanie Londynu.
Dziwny może się wydawać fakt, że ani po zgonie generała w 1943 r., ani po przewiezieniu jego szczątków do wolnej ponownie Polski w 1993 r. nikt nie przeprowadził sekcji zwłok. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dokładne zbadanie szczątków może rzucić nowe światło na całą sprawę, mimo upływu 65 lat. Ostatnio Towarzystwo Miłośników Historii wystąpiło do kardynała Stanisława Dziwisza, opiekuna katedry na Wawelu, gdzie spoczywają zwłoki Sikorskiego, o możliwość ich ekshumacji. Kardynał Dziwisz zapowiedział, że wyrazi na to zgodę, jeśli polskie władze zgodzą się na przeprowadzenie sekcji zwłok generała.

Rzadko się zdarza, by konserwatywny prezydent Lech Kaczyński i liberalny premier Donald Tusk w jakiejkolwiek sprawie się zgadzali, a w tej kwestii istnieje pełna zgoda. „Tragiczne okoliczności śmierci gen. Sikorskiego powinny być wyjaśnione, a ekshumacja może w tym pomóc. Zawsze warto dociekać prawdy” – powiedział prezydent Kaczyński „Tygodnikowi Powszechnemu”.
„Nie było żadnej katastrofy lotniczej. Generał Sikorski zginał w zamachu” – oznajmił w telewizji Baliszewski, jeden z autorów filmu dokumentalnego pt. „Generał”, który wkrótce ma wyświetlić prywatny kanał telewizyjny TVN. Twórcy filmu twierdzą, że mają dowody na to, iż Władysław Sikorski został zamordowany na Gibraltarze za zgodą, wiedzą i być może namową Brytyjczyków. Aby zatrzeć ślady zbrodni, mieli oni upozorować wypadek bombowca Liberator, na którego pokładzie podróżował szef polskiego rządu na uchodźstwie. Z informacji, do których dotarli filmowcy, wynika, że generał został uduszony, a jego dwaj najbliżsi współpracownicy, szef sztabu polskiej armii, gen. Tadeusz Klimecki, i szef dowództwa operacyjnego, płk Andrzej Marecki zginęło od strzałów. Sikorski miał zostać zgładzony rękami polskich oficerów za wiedzą, zgodą i być może namową Anglików.

Historycy od ponad pół wieku kwestionowali oficjalne ustalenia brytyjskich śledczych, według których generał zginął w wypadku lotniczym spowodowanym awarią sterów. Jak pisze wychodzący we współpracy z londyńskim „Times” dziennik „Polska”, najnowsze ustalenia po części tłumaczą każdą z tych hipotez. 4 lipca 1943 roku Sikorski wracał do Londynu przez Gibraltar z inspekcji armii Andersa ewakuowanej z ZSRR na Bliski Wschód. Popularny na Zachodzie generał, który dowodził jedną z największych armii sojuszniczych walczących z Hitlerem, był jednym z głównych oponentów zbliżenia aliantów z ZSRR. Nie chciał też zgodzić się na oddanie po wojnie Rosji Sowieckiej kresów wschodnich, a od tego Stalin uzależnił wielką ofensywę Armii Czerwonej przeciw Hitlerowi, na której bardzo zależało Anglikom.

Podejrzenia o brytyjskie sprawstwo lub współudział w zbrodni pogłębia fakt, że mimo upłynięcia 65 lat od zgonu generała szczegóły śledztwa w sprawie śmierci Sikorskiego są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic Jej Królewskiej Mości. Mimo wielokrotnych apeli strony polskiej władze brytyjskie odmawiają ujawnienia wszystkich materiałów związanych z tragedią w Gibraltarze. Co więcej, rząd JKM odmawia zwrotu stronie polskiej większości polskich dokumentów państwowych odnalezionych przy gen. Sikorskim, nie tłumacząc nawet, dlaczego przywłaszczył sobie i przetrzymuje cudzą własność. Historycy nie mają dostępu do archiwów, a niedawno klauzulę tajności akt przedłużono o kolejne 50 lat. „Ekshumacja i dokładne badania mogłyby pomóc wyjaśnić największą zagadkę wojny” – pisze „Polska”.

W serii artykułów opublikowanych ostatnio przez polskie wydanie tygodnika „Newsweek” Baliszewski sugeruje, że gen. Sikorski nie zginął w katastrofie na pokładzie Liberatora, lecz już wcześniej na Gibraltarze, w pałacu gubernatora: „Jak sądzę, około 16.30 stwierdzono, że Sikorski nie żyje. Nie żyli też inni członkowie polskiej ekipy. Zostali zabici w łóżkach, gdy spali lub odpoczywali w samej bieliźnie. Nikt nie wiedział, kto był sprawcą”.

Ale było też sporo innych wersji. Relacje osób obecnych wtedy w Gibraltarze, listy i meldunki znacznie się różnią Według przytoczonej w „Newsweeku” opowieści brytyjskich żołnierzy, którzy kąpali się w tym czasie w morzu i obserwowali start z plaży, „wielka maszyna, lecąca bardzo nisko po prostu wodowała. Na ten widok wszyscy zaczęli się śmiać i żartować z nieudolności pilota. Podobne wypadki zdarzały się na Gibraltarze, nikt nie ginął, a następnego dnia niefortunne załogi stawały się obiektem żartów”. Dwie niezależne relacje oficerów brytyjskich pełniących służbę na wieży kontroli lotów też mówią o łagodnym lądowaniu samolotu na wodzie, po czym miał powoli tonąć przez 6-8 minut.

Inaczej sprawę przedstawia czeski pilot Edvard Prchal: „Zezwolenie na start otrzymałem o godz. 23.10 i natychmiast wystartowałem. Wzniosłem się w powietrze przy szybkości 130 mil na godzinę. Kiedy osiągnąłem wysokość 150 stóp, oddaliłłem kolumnę sterownicy od siebie, aby nabrać szybkości. Po uzyskaniu prędkości 165 mil na godzinę chciałem wyciągnąć samolot w górę przez ściągnięcie kolumny sterownicy do siebie, niestety bez rezultatu. Kolumna sterownicy z całą pewnością zablokowała się. (…) Nagle samolot zaczął zbliżać się do powierzchni morza. Krzyknąłem wówczas do załogi: Lądowanie z uszkodzeniem samolotu, i zamknąłem przepustnice gaźników. Samolot natychmiast uderzył o powierzchnię morza i więcej już nic nie pamiętam”.

Czy ekshumacja i sekcja zwłok gen. Sikorskiego, a także rezultaty badań historyków i fakty, które ujawni film „Generał” potwierdzą jedną lub inną wersję wydarzeń – dopiero się okaże. Istnieje bowiem jeszcze inna możliwość, że cały szum medialny wokół tej sprawy jedynie dorzuci kolejne zagadki do ogólnej puli tajemnic historycznych, co jeszcze bardziej zaciemni cały obraz minionych wydarzeń.
Robert Strybel

REKLAMA

2091114270 views

REKLAMA

2091114569 views

REKLAMA

2092911028 views

REKLAMA

2091114850 views

REKLAMA

2091114996 views

REKLAMA

2091115141 views