REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik SportowyEl. MŚ - Polska - Słowenia 1:1

El. MŚ – Polska – Słowenia 1:1

-

Polska zremisowała ze Słowenią 1:1 (1:1) w rozegranym we Wrocławiu meczu grupy 3. eliminacji piłkarskich mistrzostw świata.

Bramki: Polska – Michał Żewłakow (17-karny); Słowenia – Zlatko Dedić (35). Żółte kartki: Marcin Kowalczyk, Marek Saganowski (Polska); Zlatko Dedić, Robert Koren, Andrej Komac, Misko Brecko (Słowenia). Sędziował: Kristinn Jakobsson (Islandia). Widzów: 8400.

REKLAMA

Polska: Łukasz Fabiański – Marcin Wasilewski, Bartosz Bosacki (51. Mariusz Jop), Michał Żewłakow, Marcin Kowalczyk – Jakub Błaszczykowski, Rafał Murawski (46. Tomasz Bandrowski), Mariusz Lewandowski, Roger Guerreiro (73. Marek Saganowski), Jacek Krzynówek – Łukasz Piszczek.

Słowenia: Samir Handanović – Misko Brecko, Marko Suler, Bostjan Cesar, Branko Ilić – Mirnes Sisić, Andrej Komac (86. Anton Zlogar), Robert Koren, Andraz Kirm (71. Walter Birsa) – Zlatko Dedić (90+1. Darijan Matić), Milivoje Novaković.

W upale i przy pełnych trybunach kameralnego stadionu Śląska we Wrocławiu piłkarze reprezentacji Polski po słabym występie zremisowali ze Słowenią 1:1 pierwszy mecz eliminacyjny mistrzostw świata 2010.

Wybrańcy Leo Beenhakkera bardzo dobrze rozpoczęli. W pierwszych dwóch minutach Łukasz Piszczek dwukrotnie zagrażał bramce gości. Najpierw indywidualną akcją próbował minąć trzech obrońców gości, potem po dośrodkowaniu Jakuba Błaszczykowskiego starał się trafić do bramki strzałem głową. Obie próby okazały się jednak nieudane, a potem do piłki już prawie nie dochodził.

Dzięki dobrej grze Polaków pressingiem w środkowej części boiska Słoweńcy gubili się i już po siedmiu minutach w statystykach widniały trzy rzuty rożne dla „biało-czerwonych”.

Jedenastka Beenhakkera nie zwalniała tempa i konsekwentnie grała do przodu. W efekcie w 17. minucie po faulu w polu karnym na Jacku Krzynówku sędzia wskazał na „jedenastkę”, którą pewnie wykorzystał Michał Żewłakow.

Potem było już coraz gorzej. Polacy cofnęli się, a obrońcy nie radzili sobie z coraz lepiej grającymi napastnikami Słowenii.

Kilka dobrych interwencji Fabiańskiego uchroniło Polaków przed wyrównującą bramką. Dobrą okazję do podwyższenia rezultatu mieli również podopieczni holenderskiego szkoleniowca. W 31. minucie groźną akcję przeprowadzili Rafał Murawski, Piszczek i Błaszczykowski. Zawodnik Borussii Dortmund trafił jednak w słupek, a dobitka Krzynówka została zablokowana przez obrońców gości.

Cztery minuty później do piłki doszedł Milivoje Novakovic, podał do Zlatko Dedica, który wykorzystał błąd Bartosza Bosackiego i doprowadził do wyrównania.

Po przerwie na boisku nadal rządzili goście. Już w pierwszej minucie po błędzie polskiej defensywy i bramkarza Arsenalu Londyn podopieczni Matjaza Keka mogli wyjść na prowadzenie, ale z linii pola bramkowego piłkę wybił Marcin Wasilewski.

W 55. minucie zebrani na stadionie kibice zaczęli skandować: „Ebi Smolarek”, ale Holender pozostał głuchy na ich wołanie i w 73. minucie na miejsce Rogera Guerreiro wprowadził Marka Saganowskiego.

Napastnik AaB Aalborg nie zdołał jednak zmienić obrazu gry „biało- czerwonych”. Akcje zarówno gospodarzy, jak i gości były nieskładne i rzadko dochodziło do sytuacji podbramkowych.

Jedynie Błaszczykowski próbował dośrodkowywać, walczyć i strzelać, ale nie znajdował wsparcia u kolegów.

Dwie minuty przed końcem na minimalnym spalonym został złapany Saganowski, a już w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego Krzynówek trafia w mur.

Żegnani gwizdami piłkarze z opuszczonymi głowami schodzili do szatni.

Kolejny mecz eliminacyjny mistrzostw świata 2010 Polacy rozegrają w środę na wyjeździe z San Marino.

Po meczu powiedzieli:

Mirnes Sisić – pomocnik Słowenii: Rzutu karnego nie powinno być. Nie byłem wprawdzie blisko tej sytuacji, ale uważam, że +wapno+ zostało pokazane zbyt pochopnie. Cieszę się jednak, że bramkę zdobył mój dobry kolega z klubu Michał Żewłakow, dlatego wybaczę błąd sędziemu. Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się czegoś więcej. Przed przyjazdem do Polski marzyliśmy o jednym punkcie, ale liczyliśmy się z tym, że może być bardzo trudno. Polscy piłkarze grają w zagranicznych, bardzo dobrych klubach. Nie myśleliśmy, że gospodarze postawią nam poprzeczkę tak nisko”

Milivoje Novaković – napastnik Słowenii: Przyjechaliśmy do Wrocławia po jeden punkt i na szczęście się udało. Pierwsza połowa była dla nas trudna, ale z każdą minutą było coraz lepiej, dlatego na pewno zasłużyliśmy na remis. Pokazaliśmy, że Słowenia także potrafi grać w piłkę. Jestem głęboko o tym przekonany, że rzutu karnego nie powinno być. Zresztą przez całe spotkanie sędzia gwizdał na korzyść Polaków, ale jest sprawiedliwość na tym świecie i wynik 1:1 to odzwierciedla. Wracamy do domu z podniesioną głową.

Mariusz Jop: Na pewno liczyliśmy na to, że zdobędziemy trzy punkty w pierwszym meczu ze Słowenią, zwłaszcza że graliśmy u siebie. Na pewno czujemy się rozczarowani, ale myślę, że trzeba ten punkt szanować, bo w końcowym rozrachunku na pewno będzie miał znaczenie. Moja zmiana była spowodowana koniecznością. Bartosz Bosacki odniósł kontuzję mięśnia przywodziciela. Nie rozegraliśmy dobrego spotkania, ale na chwilę obecną nie stać nas na więcej. Ten wynik nie popsuje jednak atmosfery w drużynie. Pamiętajmy o tym, że poprzednich eliminacji też zbyt dobrze nie zaczęliśmy, a w turnieju zagraliśmy. Po dwóch spotkaniach mieliśmy na koncie jeden punkt, teraz mamy nadzieję na cztery. Skupmy się na meczu z San Marino, nie myślmy o tym, co było.

Łukasz Fabiański: Wszyscy liczyliśmy na to, że zaczniemy te eliminacje od wygranej, dlatego jesteśmy rozczarowani. Każdy z piłkarzy jest odpowiedzialny za wynik meczu. Do momentu zdobycia bramki przez Słoweńców graliśmy bardzo dobrze. Potem już było gorzej, nie wytrzymaliśmy tempa, które sami sobie narzuciliśmy i to się zemściło. Sytuacja na pewno się komplikuje, ale do końca pozostało jeszcze dziewięć meczów i trzeba się na nich skupić. Słoweńcy nie są amatorami, jak często pisali o tym dziennikarze. Mamy świadomość tego, że wynik nie jest korzystny, ale nie mamy zamiaru się nad tym rozwodzić. Podejrzewam, że poświęcimy temu spotkaniu jedną odprawę i przejdziemy do analizy kolejnego przeciwnika. Nie było łatwo zastąpić Artura Boruca, bo wszyscy wiemy, kim on jest dla polskiej piłki.

Jakub Błaszczykowski: „Dzisiaj nie spisaliśmy się tak, jak powinniśmy. Trzeba się uderzyć w pierś i powiedzieć sobie, że z taką drużyną powinniśmy wygrać. Pierwsi strzeliliśmy bramkę, a później oddaliśmy inicjatywę. Takie coś nie powinno się nam zdarzyć, powinniśmy dalej grać swoją piłkę, trzeba się podnieść i grać dalej. Pokazaliśmy w poprzednich eliminacjach, że po równie nieudanym początku zaczęliśmy później grać w piłkę i mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. Słoweńcy mieli jedną sytuację, którą wykorzystali. Mam wrażenie, że było trochę bojaźni w naszej grze i zabrakło zawodnika, który mógłby wziąć ciężar gry na siebie.”

Mariusz Lewandowski: „Miało być lepiej, przede wszystkim miała być wygrana. Mieliśmy w pierwszej połowie sytuacje, żeby podwyższyć nasze prowadzenie. Gdyby nam się udało, to wtedy na pewno mecz lepiej by się dla nas ułożył. Do momentu strzelenia bramki na 1:0 graliśmy naprawdę dobrze, potem niepotrzebnie żeśmy się cofnęli, a mogliśmy dalej grać tę samą piłkę. Dostaliśmy bramkę kontaktową, a później gra przestała nam się układać i nie mogliśmy już ponownie trafić do siatki Słoweńców. Mankamentów w naszej grze ciągle jest dużo, ale w każdym następnym spotkaniu będziemy się starali je poprawiać. Miejmy nadzieję, że wszystkie pozostałe mecze w eliminacjach będą się układały po naszej myśli”.

Jacek Krzynówek: „Zakładaliśmy, że dzisiaj wygramy, niestety tak się nie stało. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji do strzelenia bramki, niestety nie udało nam się ich wykorzystać. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby w kolejnym meczu zdobyć trzy punkty. Nie graliśmy tak, jak trener sobie tego życzył, a tutaj niestety każdy mecz jest meczem o wszystko, bo spotkań jest po prostu mniej. Wydaje mi się, że mamy dobrych napastników, ale potrzebują dobrych podań, żeby móc wypracować sobie dogodne sytuacje. Tego dzisiaj brakowało. Jest remis, trudno, ale za trzy dni kolejny mecz i trzeba zrobić wszystko, żeby go wygrać”.

REKLAMA

2090756859 views

REKLAMA

2090757159 views

REKLAMA

2092553619 views

REKLAMA

2090757442 views

REKLAMA

2090757588 views

REKLAMA

2090757732 views