Burmistrz Lori Lightfoot, chociaż jeszcze tego oficjalnie nie ogłosiła, prowadzi starania o reelekcję w wyborach w lutym 2023 roku. Z opublikowanych ostatnio rozliczeń wynika, że burmistrz może mieć problemy z finansowaniem swojej kampanii. Obecnie największy wkład w kampanię Lightfoot pochodzi z branży budowlanej. Otrzymała również szereg darowizn od bogatych biznesmenów. W nadchodzących tygodniach swój start w wyborach mogą ogłosić kontrkandydaci Lightfoot.
Wydała już więcej, niż zebrała
Powszechnie oczekuje się, że Lightfoot będzie ubiegać się o drugą kadencję, ale jeszcze nie ogłosiła oficjalnie walki o reelekcję. Swoje zamiary prawdopodobnie potwierdzi wiosną lub wczesnym latem – wynika ze źródeł z bliskiego otoczenia Lightfoot.
Na dwóch funduszach kampanijnych burmistrz Lori Lightfoot w ciągu ostatnich dwóch i pół roku zebrała 2,67 mln dol., ale w tym samym czasie wydała 2,88 mln dol. – wynika z analizy przeprowadzonej przez dziennik „Chicago Tribune”. Obecnie na kontach wyborczych burmistrz ma do dyspozycji 1,56 mln dol.
Zazwyczaj kandydaci ubiegający się o reelekcję gromadzą pieniądze na kampanie w latach niewyborczych, oszczędzając pieniądze na drogie reklamy telewizyjne czy ulotki wyborcze.
„Jestem naprawdę zaskoczona, ponieważ myślałam, że kiedy burmistrz obejmie urząd, rozpocznie strategię gromadzenia jak największej sumy pieniędzy, tak jak to robił Rahm i Daley, aby pokazać swoją siłę finansową” – skomentowała strateg polityczna z Chicago Delmarie Cobb, nawiązując do kampanii poprzedników Lightfoot, byłych burmistrzów Rahma Emanuela i Richarda M. Daleya.
Finansowa strategia Lightfoot nie przypomina podejścia jej dwóch poprzedników, którzy korzystając z tego, że byli na stanowisku budowali zaplecze finansowe mające na celu odstraszenie potencjalnych rywali do wzięcia udziału w wyborach.
Burmistrz Lightfoot stale wydaje na pracowników kampanii, konsultantów, sondaże, reklamy w internecie, podróże i inne wydarzenia związane z kampanią, średnio prawie 100 tys. dol. miesięcznie – wynika z jej rozliczeń.
Burmistrz Lightfoot powiedziała w rozmowie z „Chicago Tribune”, że pandemia uniemożliwiła jej organizowanie zbiórek pieniędzy.
„Jakby to świadczyło o mnie, gdybym zajmowała się masowym zbieraniem funduszy na kampanię w środku pandemii, kiedy ludzie martwią się o to, czy utrzymają pracę, czy będą w stanie zaspokoić swoje codzienne potrzeby?” – powiedziała.
Zbieranie funduszy nie było mocną stroną Lightfoot podczas pierwszej tury wyborów na burmistrza w lutym 2019 r., kiedy była wśród 14 kandydatów. Wtedy zebrała 1,6 mln dol., mniej niż pięciu innych uczestników wyścigu. W drugiej turze, dzięki wsparciu biznesów i związków zawodowych, miała na kampanijnym koncie 4,8 mln dol., ponad dwukrotnie więcej niż rywalizująca z nią wtedy przewodnicząca Rady Powiatu Cook Toni Preckwinkle.
Po tym, jak Lightfoot wygrała z Preckwinkle we wszystkich 50 miejskich okręgach wyborczych, na jej konto spłynęło jeszcze więcej gotówki. Zamożni darczyńcy wraz z gratulacjami wsparli jej fundusze wyborcze sumą 1,7 mln dol. Warto przypomnieć, że swoje zwycięstwo w 2019 r. Lightfoot zawdzięcza częściowo mocnemu wsparciu finansowemu krajowego lobby LGBT.
Od tego czasu z funduszu kampanii i komitetu akcji politycznych Lightfoot wydała więcej pieniędzy, niż zebrała.
Po trzecim kwartale ub. roku na koncie głównego funduszu kampanijnego burmistrz widniała suma 1,13 mln dol. – wynika z opublikowanego 30 września sprawozdania. Od tego czasu zebrała 25 tys. dol.
Jej główny fundusz pod nazwą „Lightfoot for Chicago” zebrał 365 tys. i wydał 929 tys. dol. Jej komitet akcji politycznych „Light PAC”, z którego burmistrz pokrywa większość wydatków politycznych, zebrał 2,3 mln dol. i wydał 1,95 mln dol.
Z rozliczeń wynika, że burmistrz wydała ponad 500 tys. dol. na konsultantów od fundraisingu, a kolejne 350 tys. na sondaże przeprowadzone przez firmę z Waszyngtonu.
W ciągu ostatnich dwóch i pół roku Lightfoot wydała 270 tys. dol. na wydarzenia polityczne, co stanowi około 10 proc. zebranej w tym okresie sumy.
Burmistrz w listopadzie udała się na zbiórkę funduszy na kampanię do Nowego Jorku, a w grudniu przeprowadziła zbiórki w Waszyngtonie, San Francisco, Los Angeles i Chicago. Zbiórki pieniędzy w Kalifornii przyniosły 69 tys. dol., ale Lightfoot wydała również 9 tys. dol. na hotele i kolejne 6 tys. dol. na bilety lotnicze i wynajem samochodów, aby pokryć koszty podróży swojego personelu i ochrony.
Obecnie największy wkład w kampanię Lightfoot pochodzi z branży budowlanej – związków reprezentujących inżynierów, stolarzy, elektryków, robotników, hydraulików i kierowców ciężarówek. Otrzymała również szereg darowizn od bogatych biznesmenów, w tym niektórych, którzy byli stałymi darczyńcami Rahma Emanuela. W gronie tym jest Michael Sacks, prezes GCM Grosvenor, międzynarodowej firmy inwestycyjnej, mającej swoją siedzibę w Chicago.
Zaledwie na 10 miesięcy do czasu składania przez kandydatów na burmistrza petycji z podpisami poparcia, Lightfoot powiedziała, że przygotowuje się na wiele potencjalnych wyzwań. Jest gotowa zebrać i wydać tyle, ile będzie konieczne, aby wygrać walkę o drugą kadencję.
Kto może powalczyć z Lightfoot?
Kolejne wybory na burmistrza Chicago zaplanowane są na 28 lutego w 2023 r. Telewizja FOX 32 News spekukuje, że kilku potencjalnych kandydatów w nadchodzących tygodniach może oficjalnie ogłosić swój start.
W gronie potencjalnych zainteresowanych stanowiskiem burmistrz Lightfoot wymienia się stanowego posła z Chicago La Shawna Forda, innego stanowego ustawodawcę Kama Bucknera, który przewodniczy klubowi czarnoskórych posłów w parlamencie Illinois.
Z medialnych spekulacji wynika, że najbardziej mógłby przeszkodzić jej w zwycięstwie w wyborach Arne Duncan, były sekretarz Departamentu Edukacji USA w administracji prezydenta Baracka Obamy, a wcześniej kurator oświaty w Chicago Public Schools (CPS). Duncan jeszcze nie ogłosił oficjalnie swoich wyborczych planów.
Inny były kurator oświaty CPS, Paul Vallas, który był dziewiąty w wyborach na burmistrza 2019 roku, krytyk polityki Lightfoot, również może myśleć o ponownym starcie w wyścigu o najwyższy urząd w mieście.
Takie zamiary także sygnalizował John Catanzara, będący w sporze z Lightfoot szef związku zawodowego chicagowskiej policji (Fraternal Order of Police, FOP). Po tym, jak Cantazara ogłosił przejście na policyjną emeryturę i zapowiedział swój możliwy start w wyborach na burmistrza Chicago, Lightfoot powiedziała: „To będzie prezent. Niech startuje. Będę miała dobrą zabawę”.
Niezależnie od tego, kto będzie kontrkandydatem Lightfoot w przyszłorocznych wyborach, przed urzędującą burmistrz kolejny niełatwy rok na stanowisku. Wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć Lightfoot, wykraczają poza typowe problemy związane z pandemią, z którymi borykają się inni burmistrzowie i gubernatorzy w całym kraju.
Burmistrz niedawno musiała stawić czoła kolejnemu kryzysowi w chicagowskim szkolnictwie publicznym (CPS), podsycanemu przez skonfliktowany z nią związek zawodowy nauczycieli Chicago Teachers Union. Ponad 800 zabójstw w mieście w ubiegłym roku, najwięcej od dziesięcioleci – to kolejne wyzwanie. Strategia walki z przestępczością promowana przez burmistrz podsyciła spór z szefem sądu okręgowego powiatu Cook Timem Evansem i prokurator stanową w tym powiecie, Kim Foxx. Lightfoot twierdzi, że powinni zrobić więcej, aby pozostawić przestępców za kratkami.
Joanna Trzos[email protected]