Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:22
Reklama KD Market
Reklama

Burmistrz Schaumburga do Polaków: Jesteście trzecią największą grupą w naszym mieście

Burmistrz Schaumburga do Polaków: Jesteście trzecią największą grupą w naszym mieście

Tom Dailly w Schaumburg mieszka od prawie 40 lat. Zanim w 2019 roku zajął fotel burmistrza, był przez 24 lat radnym. Jego zdaniem Schaumburg nie tylko jest ekonomiczną siłą napędową stanu Illinois, ale także wspaniałym miejscem do życia. Burmistrza Schaumburga cieszy fakt, że z roku na rok powiększa się liczba Polaków, którzy przeprowadzają się do jego miasta. 

Joanna Trzos: Podobnie jak rodziny wielu naszych czytelników, także Pana rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych z Europy.

Tom Dailly: – Zgadza się, moi rodzice na początku lat 50. wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych z Glasgow w Szkocji. Urodziłem się jednak w Chicago, a potem moja rodzina przeprowadziła się do Oak Park, gdzie uczęszczałem do szkoły podstawowej i średniej (Oak Park River Forest High School). W Schaumburgu mieszkam od 1982 roku, więc jestem tu kawał czasu.

Czy kiedy związał Pan z Schaumburgiem swoje dorosłe życie, myślał Pan o tym, żeby zostać burmistrzem?

– Nie od razu. Lokalną polityką zająłem się ok. 1985 roku, kiedy po namowie przez ówczesnego burmistrza Ala Larsona rozpocząłem starania o miejsce w Radzie Miasta Schaumburga. Stanowisko radnego (Village Trustee) zajmowałem w latach 1989–2009 i następnie od 2014–2019 r.

Spotkanie w siedzibie ZNP fot. Ewa Malcher
Od lewej: Marian Grabowski-wiceprezes ZNP, Alicja Otap-redaktor naczelna "Dziennika Związkowego, Alicja Kuklińska-sekretarz krajowa ZNP, Steve Tokarski-skarbnik ZNP, Tom Dailly-burmistrz Schaumburga i Frank Spula-prezes ZNP i KPA fot. Ewa Malcher

Dlaczego zdecydował się Pan na start w wyborach na burmistrza, które zostały przeprowadzone w kwietniu 2019 roku?

– W tym czasie burmistrz Larson po 32 latach na stanowisku odchodził na emeryturę, a ja zaliczyłem już prawie 24 lata w Radzie Miasta i stwierdziłem, że mogę przełożyć zdobyte doświadczenie na jeszcze lepszą pracę na rzecz mieszkańców. Chciałem kontynuować część jego spuścizny, ale było kilka rzeczy, które chciałem poprawić i czułem, że jestem najlepszym kandydatem. Moi oponenci w wyborach nie mieli żadnego doświadczenia. Udowodniłem, że wiem i rozumiem, jak należy kierować miastem i przedstawiłem kierunek, z którym mieszkańcy czuli się komfortowo. Wniosłem wiedzę i doświadczenie oraz sprawdzone przywództwo, aby poprowadzić Schaumburg w przyszłość.

Jak ocenia Pan swoje dwa lata na stanowisku burmistrza?

– To okres, który mogę podzielić na dwie części: wchodzenia w pandemię i wychodzenia z kryzysu spowodowanego przez COVID-19. Mój pierwszy rok po zaprzysiężeniu upłynął pod znakiem pandemii – zamykania biznesów, zamrożenia części naszych operacji, tracenia dochodów, ponieważ ludzie siedzieli w domach. Nawet mojemu zaprzysiężeniu nie towarzyszyła żadna ceremonia. Od maja 2020 r. wszystko się rozkręciło i wróciło do normy, chociaż nie do końca, bo przed nami ciągle nowe wyzwania.

Podczas kampanii wyborczej nazwał Pan Schaumburg ekonomiczną siłą napędową stanu Illinois”. Dlaczego?

– Ponieważ po mieście Chicago generujemy drugą najwyższą sumę z podatku od sprzedaży w stanie Illinois. I to jest ogromna sprawa. Setki milionów dolarów generuje centrum handlowe Woodfield Mall, które jest popularne także wśród mieszkańców Chicago. Handel obejmuje także dealerów samochodowych reprezentujących prawie wszystkie marki dostępne na rynku. Schaumburg to bardzo dobre miejsce do prowadzenia działalności gospodarczej. Nasze miasto znane jest także ze wspaniałych restauracji, pod tym względem w metropolii chicagowskiej znajdujemy się na trzecim miejscu, po Wietrznym Mieście i Naperville.

Wiele osób kojarzy Schaumburg z IKEĄ, w której zakupy robią także mieszkańcy sąsiednich stanów.

– IKEA w Schaumburgu ma największą sprzedaż w kraju wśród innych lokalizacji w Stanach Zjednoczonych. Nie byliśmy pewni, jak pandemia odbije się na tych wynikach, ale jednak nasza lokalizacja uruchomiona w 1997 roku utrzymała pierwsze miejsce w całym kraju.

Czy to właśnie położenie Schaumburga zdecydowało o tym, że ta szwedzka sieć handlowa wybrała Pana miasto?

– Przedstawicielom koncernu ze Szwecji od razu spodobał się ten rejon przy 1800 McConnor Pkwy w Schaumburgu, właśnie ze względu na łatwy dostęp do autostrad i oczywiście to, że nasze miasto jest określane mekką zakupową. IKEA planuje zresztą ekspansję i bardzo się z tego cieszymy.

Czy na Schaumburg, położony ok. 30 mil na północny zachód Chicago, postawiły także inne korporacje?

– W naszym mieście swoje główne siedziby mają znane na całym świecie korporacje, począwszy od Motoroli, chociaż ich główny kampus w ostatnich latach się skurczył. Ogromne biuro z kilkoma tysiącami ludzi ma u nas firma ubezpieczeniowa Zurich North America, Paylocity czy Sunstar Americas. W Schaumburgu mamy drugą co do wielkości liczbę japońskich firm w stanie Illinois, poza Chicago.

Czy ostatni spis ludności przyniósł dobre wiadomości dla zarządzanego przez Pana miasta?

– W naszym mieście, jak wynika z ostatniego spisu ludności, mamy 78,5 tys. mieszkańców, populacja Schaumburga wzrosła więc o 4800 osób w ciągu ostatnich 10 lat. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że miejscowości wokół nas, zresztą cały stan Illinois, tracą mieszkańców. Do nas przeprowadzają się rodziny z dziećmi. Mamy dobry klimat biznesowy i witalną społeczność.

Z moich obserwacji wynika, że do Schaumburga z roku na rok przeprowadza się coraz więcej Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia? Czy może Pan to potwierdzić?

– W ciągu ostatnich 20 lat nastąpił napływ mieszkańców pochodzących z Polski i krajów Europy Wschodniej. Jesteście trzecią największą grupą naszej populacji. Ze spisu powszechnego z 2000 roku wynikało, że w Schaumburgu mieszkać może 11 109 Polaków, a 13 procent naszych mieszkańców może mieć polskie pochodzenie.

Czy to się przekłada na biznesy, które w Schaumburgu prowadzą osoby pochodzące z Polski?

– Dokładnie tak jest, potwierdzają to ostatnie dane naszego działu ds. rozwoju gospodarczego miasta, bo co najmniej 501 biznesów operujących w naszym mieście należy do osób pochodzących z Europy Wschodniej. Mamy u nas wspaniałe polskie restauracje: Bacówka i Opolska, które serwują wspaniałe jedzenie. Mamy polskie delikatesy sieci KD Market (Krystyna’s Deli) i Deli 4 You oraz lokalizację Polish & Slavic Federal Credit Union.

Czy w związku z tym, że w Pana mieście mieszka tak dużo osób polskiego pochodzenia, czy w Urzędzie Miasta zatrudnione są osoby mówiące po polsku?

– Mamy różnorodność grup etnicznych w naszym mieście i staramy się, by wszyscy nasi pracownicy, od urzędników w ratuszu po policjantów, strażaków, reprezentowali tą różnorodność. Zatem wśród naszych pracowników są osoby pochodzące z Polski.

Czy Schaumburg jest bezpiecznym miejscem do zamieszkania?

– Jest u nas bezpiecznie. Mamy świetną policję, mój syn też jest w Departamencie Policji w Schaumburgu, więc mogę osobiście ręczyć za bezpieczeństwo, które traktujemy bardzo poważnie. Przede wszystkim staramy się zapobiegać przestępstwom kryminalnym. Wskaźnik przestępczości praktycznie utrzymuje się na stałym, zadowalającym nas poziomie, a to zasługa naszej policji i wysiłków, które podejmuje w tym celu.

Czy jest to dobre miejsce do założenia rodziny?

– Moja rodzina może służyć za przykład. Mam dwóch synów, 36-letniego i 34-letniego, obaj wychowali się w Schaumburgu i obaj mieszkają w Schaumburgu. Takich przykładów jest więcej. Dzieci rodzin mieszkających u nas po zdobyciu wykształcenia wracają i zostają w Schaumburgu.

Po objęciu urzędu złożył Pan obietnicę obniżenia podatku od nieruchomości. Czy to się Panu udało?

– Pamiętajmy o tym, że rachunek podatkowy jest złożony, bo pobierany jest na różne cele, więc mamy część przeznaczoną na szkoły czy dystrykt parków. Zobowiązałem się do zmniejszenia o 5 procent części podatku dochodowego pobieranego na operacje miasta i to udało się nam w pierwszym roku moich rządów.

Panie burmistrzu, a jakie ma Pan plany na 2022 rok?

– W nowym roku mamy zamiar z moją administracją skupić się na drogach, bo chcemy, by ich stan był naprawdę dobry. To jedna z tych rzeczy najważniejszych dla mieszkańców, a także tych, którzy przyjeżdżają do Schaumburga. Nikt nie chce jeździć po dziurach, dbamy o nasze ulice i utrzymujemy je we właściwym stanie. Przy okazji wszystkim mieszkańcom Illinois tego życzę, no i oczywiście wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Szęśliwego Nowego Roku 2022! Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: 

Joanna Trzos[email protected]

Zdjęcia: Ewa Malcher


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama